Dopiero co świętowała rocznicę ślubu, a tu takie wieści ws. Wachowicz. Mówi o wyprowadzce
Ewa Wachowicz stanęła przed nowym zawodowym wyzwaniem. W ubiegły weekend zadebiutowała jako współprowadząca "halo tu polsat". Przyjęcie oferty pracy wiąże się dla niej z częstym przemieszczaniem się między Krakowem a Warszawą. Czy gwiazda myśli już o przeprowadzce? Teraz wszystko wiadomo...
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Ewa Wachowicz od początku była związana z pasmem porannym Polsatu - obok Mateusza Gesslera i Martina Gimeneza Castro odpowiadała w nim za segment kulinarny. W wyniku roszad personalnych od nowego sezonu miss pełni rolę współprowadzącej formatu w duecie z Krzysztofem Ibiszem.
Oprócz niej na stanowisko to awansował również Aleksander Sikora, dotychczas związany z "halo tu polsat" poprzez kącik show-biznesowy. Od teraz prezenter prowadzi program z Olą Filipek. Nowego ekranowego partnera zyskała też Paulina Sykut-Jeżyna, która współpracuje z Tomaszem Wolnym. Pozostałe duety - Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski oraz Agnieszka Hyży i Maciej Rock - pozostały bez zmian.
Oglądaj "halo tu polsat" w Polsat Box Go
Pomimo tego, że przeniesienie się do stolicy na pewno ułatwiłoby jej wykonywanie nowych obowiązków, Wachowicz ani o tym myśli. Ma zresztą ku temu dobre powody. Kobieta od kilku lat mieszka z mężem Sławomirem Kowalewskim w domu pod Babią Górą. W Krakowie natomiast trzymają ją interesy.
"Mi jest bardzo dobrze w Krakowie. W Krakowie mam restaurację. W restauracji bywam codziennie, jak tylko jestem na miejscu, więc nie wyobrażam sobie, żeby mieszkać w Warszawie i mieć swoje biznesy w Krakowie" - powiedziała Plejadzie.
W cotygodniowym dojeżdżaniu na plan śniadaniówki widzi jednak sporo plusów.
"Z Krakowa do Warszawy jest świetne połączenie. Pociągiem jedzie się 2,5 godziny. Można się przygotować, przeczytać scenariusz czy książkę, posłuchać audiobooka, troszkę się zrelaksować, więc uważam, że przy tym komforcie połączenia między Krakowem a Warszawą nie będzie to w ogóle problem" - dodała.
Gdyby niespełna 55-latka stacjonowała na miejscu, nie musiałaby uciekać się do nieco zaskakujących rozwiązań...
W niedawnym wywiadzie z Pomponikiem gwiazda przyznała, że bardzo dba o punktualność. Aby więc się nie spóźnić, na wszelki wypadek nocuje... w garderobie przy studiu.
"Dla mnie najważniejsze jest to, by z rana skupić się na tym, żeby z dobrą energią budzić całą Polskę, (...) żeby był uśmiech, żeby było poczucie humoru (...). Ja nie mogę mieć sytuacji, że nie przyjedzie po mnie taksówka. (...) Nie mając mieszkania w Warszawie, byłabym zdana na taksówki, a już mi się zdarzyło wielokrotnie, że (...) [została odwołana - przyp. aut.] (...)" - wyjaśniła naszemu reporterowi.
Ale to nie koniec. Wachowicz wyjawiła, że noc przed wejściem na plan spędza... na podłodze.
"Kanapa jest rozkładana, może nie do końca wygodna, ale ja po prostu ściągam materac i śpię na podłodze. Ja mam warunki takie, jakie właśnie chcę mieć. To jest absolutnie mój wybór, więc tutaj nie ma żadnego skandalu (...). Natomiast jeżeli chodzi o spanie na podłodze, to jest absolutnie prozdrowotne (...)" - wytłumaczyła w rozmowie z Pomponikiem.
Zobacz też:
Potwierdziło się ws. Wachowicz i Ibisza. Po debiucie w "halo tu polsat" mówią wprost
Ewa Wachowicz dziękuje mężowi z okazji ważnej rocznicy. To już dwa lata...
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych