Gessler jest wielką gwiazdą TVN-u. Ale na balu jej zabrakło
Magda Gessler rozpoczęła współpracę z TVN-em w 2010 roku. W tamtym momencie miała już ugruntowaną pozycję na rynku: wcześniej otworzyła w Warszawie kilka knajp i wydała trzy książki kucharskie.
Od momentu zatrudnienia w stacji 72-latka prowadzi program "Kuchenne rewolucje", który przyniósł jej ogromny rozgłos w całym kraju. Niewiele krócej, bo od 2012 roku, restauratorka zasiada też w jury w "MasterChefie".
W niedzielę, 23 listopada wyemitowano ostatni odcinek 14. edycji show, który przyniósł widzom spore zaskoczenie. Dzień wcześniej odbyła się natomiast uroczysta gala Fundacji TVN, na której próżno było szukać wspomnianej gwiazdy.
Po tym, co ogłosiła publicznie, jej nieobecność należy jednak uznać za usprawiedliwioną...
Wydarzenie uświetniło swoją obecnością sporo znanych twarzy. Po zdjęciach, które trafiły do mediów społecznościowych, widać było, że na liście gości znaleźli się m.in. Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan, Anita Werner, Monika Olejnik, Martyna Wojciechowska, Edyta i Cezary Pazurowie, Paulina Krupińska, Katarzyna Sokołowska, Dawid Woliński, Joanna Koroniewska czy Bartłomiej Jędrzejak. Ale zabrakło Magdy Gessler.
Główna zainteresowana postanowiła położyć kres domysłom i samodzielnie wytłumaczyć się z takiego obrotu spraw. Okazuje się, że miała dobry powód, by przegapić udział w imprezie. A wszystko to z uwagi na sprawy zawodowe.
Zabrakło mnie na balu Fundacji TVN… Bardzo żałuję, że nie mogłam być. Miałam jednak obowiązki - ratowałam kolejną restaurację i wydawałam kolację ponad 400 km od Warszawy
- wyjaśniła w sieci.
Osiągnięcie pożądanego efektu kosztowało Gessler sporo wysiłku, ale wydaje się, że nie ma ona o to do nikogo żalu.
"Kolacja była w sobotę o 18. Ilość pracy na zrealizowanie właściwej koncepcji tego miejsca nie miała końca…, często [skłaniała do - przyp. aut.] rezygnacji z wymarzonych spotkań, w tej sytuacji balu, ale czego nie robi się dla pasji i miłości do ludzi (...)" - wyjawiła.
Przy okazji kobieta zaprosiła do odmienionej przez nią restauracji we Wschowie w województwie lubuskim. Na dołączonym do posta zdjęciu przedstawiającym ją samą w jej królestwie, czyli kuchni, napisała "Nie zwalniam tempa!" i pozdrowiła obserwatorów charakterystycznym dla siebie pożegnaniem "Besos" (hiszp. "Buziaki").









