Program "MasterChef" dobiegł końca, a 14. edycja przyniosła widzom wiele zaskakujących zwrotów akcji i zdarzeń. Ostatni odcinek przeniósł publiczność do malowniczej i słonecznej Hiszpanii, a dokładniej do Andaluzji, gdzie o główną nagrodę powalczyły aż trzy uczestniczki - Sylwia Skłodowska, Wiktoria Nawara i Anna Jaworska.
Pierwszym zadaniem w finale było odtworzenie słynnych dań szefa kuchni Juana Luisa Fernándeza, których wcześniej uczestniczki uczyły się pod czujnym okiem hiszpańskiego kucharza.
Jak się szybko okazało, najgorzej w zadaniu poradziła sobie Ania, która musiała pożegnać się z show.
Oto co wydarzyło się w ostatnim momencie!
Wielki finał "MasterChefa"
Do dalszego etapu przeszła Sylwia i Wiktoria, które w ostatnim zadaniu musiały przygotować własne, autorskie menu degustacyjne. To właśnie te dania zadecydowały o tym, która z uczestniczek zyskała główną nagrodę, czyli tytuł "Mistrza Kuchni" oraz aż 250 tysięcy złotych.
Tuż przed metą nie zabrakło wielkich emocji, bowiem każda z finalistek dokładała wszelkich starań, by wypaść najlepiej. Czasu było jednak niewiele, a pracy naprawdę dużo.
Magda Gessler, Michel Moran i Przemysław Klima nie byli jednak łaskawi w ocenach. Jurorzy nie szczędzili słów krytyki pod adresem uczestniczek i instruowali je, jak mają przygotować finałowe potrawy.
"Mamy jakość, mamy pomysłowość, ale mamy też błędy" - podsumował dania Moran.
Po ostatniej degustacji na prowadzenie po raz kolejny wysunęła się Wiktoria, która ostatecznie zwyciężyła.
Finalistka nie kryła radości i wzruszenia, a oprócz nagrody głównej zyskała dodatkowe fundusze od fundatorów programu oraz możliwość wydania własnej książki kulinarnej.
Sylwia natomiast dostała nagrodę pocieszenia w postaci 25 tysięcy złotych.








