"Pytanie na śniadanie" zalicza kolejne zmiany. Najpierw pożegnanie z jedną z par, a teraz coś takiego
Kolejne wielkie zmiany w programie "Pytanie na śniadanie". Choć widzowie TVP są już raczej przyzwyczajeni do regularnych aktualizacji w śniadaniowym formacie, to tym razem "poprawki" będą naprawdę znaczące. Oto szczegóły.
"Pytanie na śniadanie" od Telewizji Polskiej to format śniadaniowy, który od lat gwarantuje widzom liczne emocje - niekoniecznie te pozytywne. Wielu z pewnością nadal pamięta moment, gdy wszyscy prezenterzy w tym samym czasie pożegnali się z pracą.
Na ten moment "Pytanie na śniadanie" prowadzi pięć par: Łukasz Nowicki i Joanna Górska, Beata Tadla i Robert El Gendy, Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz, Robert Stockinger i Krystyna Sokołowska oraz Anna Lewandowska i Łukasz Kadziewicz. Ostatni z duetów ostatnio zajął miejsce Katarzyny Pakosińskiej i Tomasza Tylickiego.
Jak podają "Wirtualne Media", nadchodzą kolejne poprawki - ale nie personalne. Wkrótce "zaktualizowana" ekipa przeniesie się do... plenerowego studia.
Prowadzący "Pytanie na śniadanie" powitają widzów z pleneru już w najbliższą sobotę - 24 maja.
"To jedyne takie ogrodowe studio telewizyjne w Polsce, z którego program śniadaniowy będzie nadawany codziennie przez cały okres wakacyjny. Każdy element został stworzony na nowo, z myślą o świeżości, komforcie i letniej atmosferze" - przekazali "Wirtualnym mediom" twórcy "Pytania na śniadanie".
W przeszłości "Pytanie na śniadanie" już było prowadzone w plenerze. W zeszłym roku gospodarze przyjmowali gości w tym miejscu od końca maja aż do początku października.
Na ten moment nie wiadomo, jak dokładnie będzie wyglądać "letnia" wersja studia.
Warto przypomnieć, że niektóre z gwiazd, które pożegnały się z posadą w Telewizji Polskiej, nadal mają problem ze znalezieniem sobie nowego miejsca. Należy do nich Małgorzata Opczowska.
"Czy to wszystko, co stało się z TVP, było dla mnie poważną zmianą? Tak, bardzo poważną, niespodziewaną, niezasłużoną i niesprawiedliwą. Zawsze byłam oddana mojej pracy i do swoich obowiązków podchodziłam profesjonalnie" - wyjawiła na łamach ShowNews.
Po cichu Małgorzata liczy na to, że uda jej się wrócić do pracy przed kamerami. Widocznie aktualne obowiązki influencerki nie są wystarczająco satysfakcjonujące.
"Jak wygląda rzeczywistość po 20 latach pracy w telewizji? Nie wygląda różowo, bo dla mnie to więcej niż praca - to moja pasja i wiem, że jej nie porzucę. Liczę na powrót przed kamerę" - dodała.
Czytaj też:
Potwierdziły się doniesienia w sprawie Stockingera. "Nigdy bym nie przypuszczał"
Wpadka Nowickiego w "Pytanie na śniadanie". Widzowie aż przecierali oczy ze zdumienia
Nieoczekiwanie Klaudia Carlos wróciła do "PnŚ". Nie jest tak, jak ludzie sądzili