Małgorzata Tomaszewska, będąca obecnie w ósmym miesiącu ciąży, nie pojawi się już w studiu „Pytania na śniadanie”.
Fakt, że nowe władze TVP zdecydowały się odesłać do domu kobietę w zaawansowanej ciąży bardzo wzburzył Joannę Kurską, żonę byłego prezesa telewizji publicznej.
Nie wspomniała, na jakich zasadach Tomaszewska była zatrudniona w TVP. Przepisy chroniące ciężarne pracownice, odnoszą się do kobiet zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, czyli na etacie.
Małgorzata Tomaszewska komentuje swoje rozstanie z TVP
Według niedawnych spekulacji Plotka, Tomaszewska mogła być zatrudniona na podstawie innej umowy, której po prostu z nią nie przedłużono. Taką też wersję potwierdził nam nasz informator.
Ona sama, w przeciwieństwie do kolegów z programu, jak Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski, do tej pory nie pożegnała się oficjalnie z widzami „Pytania na śniadanie”, jednak zdecydowała się porozmawiać z „Faktem”. Ujawniła, co jest dla niej teraz najważniejsze:
„Moje myśli krążą teraz jedynie wokół córki. Robię wszystko, by spokojnie donosić ciążę”.
Zwolnienia w TVP bez względu na sytuację rodzinną
Tomaszewska za około 3 tygodnie powita na świecie swoje drugie dziecko. Nie od dziś wiadomo, że miotła w mediach publicznych działa, nie oglądając się na sytuację rodzinną zwalnianych pracowników.
8 lat temu, gdy fotel prezesa objął Jacek Kurski, wyrzucił z „Wiadomości” Piotra Kraśkę na 3 dni przed narodzinami jego trzeciego dziecka. Jarosław Kulczycki, prowadzący kluczowe programy w TVP Info, otrzymał wypowiedzenie 4 miesiące po śmierci nastoletniego syna.
Wprawdzie „Pytanie na śniadanie” nie należy do programów politycznych, jednak przez minione 8 lat wpisywało się w światopogląd ówczesnych rządzących.
Nie tylko Tomaszewska. Cichopek, Kurzajewski, Popek, Nowakowska też się pożegnali
Niektórzy prowadzący śniadaniowego programu Dwójki jeszcze dodawali coś od siebie, manifestując, jak Ida Nowakowska, Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski, swoje przywiązanie do konserwatywnych wartości czy, jak Anna Popek, chwaląc się uczestnictwem w pielgrzymkach.
Wizerunkowi programu raczej też nie pomogło, że przez jakiś czas był kierowany przez Joannę Kurską. Zresztą, jako była szefowa „Pytania na śniadanie” być może pamięta, na podstawie jakiej umowy była zatrudniona Tomaszewska i czy w związku z tym obejmują ją prawa chroniące kobiety w ciąży.
Do tej pory ani ona, ani sama prezenterka nie zdecydowały się podzielić tą wiadomością. Jeśli jednak prawa pracownicy zostały naruszone, zawsze można dochodzić sprawiedliwości w sądzie pracy. Jak ujawnia informator „Faktu”, Tomaszewska kiepsko zniosła rozstanie ze śniadaniówką:
„Bardzo to przeżyła, bo kochała pracę w "Pytaniu". Ostatnie tygodnie były dla niej i dla innych nerwowe. Co chwila docierały do nich kolejne plotki z korytarza, a nikt z władz z nimi nie rozmawiał o planach stacji”.
Zobacz też:
Kurska bez zahamowań pomstuje na zmiany w TVP. Zwolnienie Tomaszewskiej przelało czarę goryczyTomaszewska straciła pracę tuż przed porodem. A teraz "odszedł jej partner"
"Pytanie na śniadanie": Wpadka w programie. Ekspertka nie wiedziała, co zrobić












