Miała być zgoda, a tu takie wieści ws. Meghan. Kate i William wprost z niej zakpili
Nie jest tajemnicą, że Meghan Markle i książę Harry nie mają zbyt dobrych kontaktów z rodziną królewską. Można jednak podejrzewać, że działania każdej ze stron są komentowane w kuluarach przez "tych drugich". Domysły te właśnie się potwierdziły. Wygląda na to, że biznes Amerykanki jest obiektem żartów w środowisku Kate i Williama...
Meghan Markle robi wiele, by nieustannie być w centrum zainteresowania opinii publicznej. Niedawno szerokim echem odbił się jej program "Z miłością, Meghan", w którym aktorka dzieliła się lifestyle'owymi wskazówkami. Chociaż show spotkał się głównie z negatywnym, wprost prześmiewczym odbiorem (powracały komentarze o sporym "odklejeniu" głównej bohaterki), to jednak jego kontynuacja dostała zielone światło.
Produkcja pomogła wypromować ofertę marki gwiazdy. W lutym tego roku American Riviera Orchard, która proponowała m.in. książki kucharskie, zastawę stołową, galaretki, konfitury, dżemy i masło orzechowe czy nawet uchwyty do serwetek, przemianowana została na As Ever. Problemy pojawiły się jednak już na samym początku; szybko zauważono bowiem, że logotyp brandu jest dziwnie podobny do innego...
Kontrowersje wokół firmy żony księcia Harry'ego występują zresztą regularnie. Są jednak plusy takiego obrotu spraw - w końcu właśnie dzięki temu o Amerykance wciąż jest głośno. I jak się okazuje, nie tylko w mediach...
Jak wiadomo, bracia i ich małżonki od lat nie mają najlepszych kontaktów. Niedawno jednak rozpoczęto rozmowy między przedstawicielami zwaśnionych stron, które stanowią być może kolejny krok na drodze do pojednania. Tyle jeśli chodzi o oficjalny aspekt konfliktu. A co się dzieje w kuluarach?
Z najnowszych informacji prasowych wynika, że w środowisku księcia Williama i Kate Middleton otwarcie dyskutuje się o biznesie Meghan, i to w dość złośliwym tonie. Powołując się na królewskie źródło, magazyn "Bella" przekazał, że w najbliższym otoczeniu przyszłej pary królewskiej wyśmiewa się nazwę firmy Markle. Zamiast "Es Ever" (ang. jak zawsze) mówi się na nią "As If" (jakby, jeżeli), sprowadzając ją do wielkiej niewiadomej; inicjatywy, która stoi pod znakiem zapytania, gdyż niekoniecznie musi się udać.
"Wywołało to sporo śmiechu w grupie. W (...) [konwersacji w aplikacji - przyp. aut.] pojawiło się mnóstwo wiadomości. (...) Szczerze mówiąc, to trochę żenujące" - zdradził anonimowy informator.
Prawda jest jednak taka, że mimo ciągłych zarzutów pod adresem Meghan, sygnowane jej nazwiskiem produkty wyprzedają się na pniu. Mowa tu chociażby o pierwszych ośmiu produktach, które znalazły się w ofercie, w tym m.in. malinowym kremie czy mieszance do naleśników. Limitowana edycja miodu z dzikich kwiatów zniknęła w ciągu zaledwie kilku minut.
Nic to, że eskperci grzmią o słabej jakości wyrobów, która nijak ma się do ich wysokiej ceny.
"Nabywcy płacą więcej za towar warty znacznie mniej. Ona bezwstydnie wykorzystuje swój wizerunek" - ocenił dziennik "The Sun", wyjawiając, że marża Markle na oferowanej przez nią zielonej herbacie wynosi aż 300 proc.
Nie mówiąc już o tym, że "domowość" artykułów to jedynie zwykły zabieg marketingowy, a na ich zakup nie byłoby stać nawet... pracowników zatrudnianych przez Meghan.
Zobacz też:
Meghan Markle wciąż obojętna na ciszę ze strony rodziny królewskiej. Nadała wymowny komunikat
Prawda wyszła na jaw po latach. Nie do wiary, jak Meghan zachowała się wobec Elżbiety II
Meghan pokazała jadalną flagę i podzieliła się wspomnieniami. To już dziewięć lat...