Sandra Kubicka ma za sobą trudny czas
Sandra Kubicka przechodzi ostatnio niezwykle intensywny czas - zarówno w swoim życiu zawodowym, jak i prywatnym.
W mediach zrobiło się głośno, gdy celebrytka obwieściła, że kończy swoje małżeństwo z Alkiem Milwiw-Baronem, a pozew rozwodowy złożyła już pod koniec ubiegłego roku.
Z czasem okazało się jednak, że para nie zerwała ze sobą kontaktu, a muzyk Afromental zaczął coraz bardziej angażować się w życie rodzinne.
W końcu wyszło na jaw, że rodzicom małego Leonarda udało się dojść do porozumienia i oboje zdecydowali dać sobie jeszcze jedną szansę.
Na tym nie skoczyły się problemy małżonków, którzy ponownie zostali wystawieni na ciężką próbę.
Sandra Kubicka poczuła się opuszczona przez przyjaciół
Sandra Kubicka w jednym z najnowszych wpisów wyznała, że w tym trudnym momencie odwróciło się od niej wiele osób, na których pomoc jak do tej pory zawsze mogła liczyć.
30-latka nie kryje rozgoryczenia postawą swoich znajomych.
"Ludzie uznali, że mam gorszy okres, więc przestali się do mnie odzywać - tak, to wszystko są słowa, które przeczytałam w mailach" - zdradziła na swoim instagramowym profilu.
Przy okazji ujawniła, jak wiele znaczyło dla niej to, że mogła pojawić się na gali Kobieta Roku Glamour 2025, podczas której wręczyła nagrodę Sarze James.
Było to pierwsze publiczne wystąpienie Kubickiej od ponad pół roku. Modelka nie kryła, że choć starała się zachować spokój i dystans, kosztowało ją to wiele nerwów.
"Może tego nie widać, ale w środku cała się telepałam. Uwierzcie, że było mi bardzo ciężko wyjść na scenę przed ludzi, którzy chwilę temu śmiali się i kpili ze mnie w internecie, ludzi, którzy odwrócili się do mnie plecami (...)" - dodała.
Na szczęście wybranka Alka Barona mogła liczyć także na wiele ciepłych słów.
"Dziękuję mojemu zespołowi jak zwykle, który dodał mi wiatru w skrzydła zaraz przed wejściem... Wiem, że mogę zawsze na Was liczyć" - podsumowała swój instagramowy wpis.