Kubicka i Baron mieli być razem. Teraz wyjechała "bez biletu powrotnego"
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron zapowiedzieli niedawno, że zrezygnowali z rozwodu i planują pracować nad związkiem. Może być to jednak trudne, bo gwiazda internetu i bizneswoman znowu spakowała walizki i wyjechała bez męża na kolejne już wakacje. To tam się teraz bawi – i już przyznała, że w nowym miejscu czuje się dużo lepiej.
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron mieli już wyznaczoną datę rozwodu, jednak w ostatniej chwili wycofali się z tej decyzji. Kilka miesięcy temu ogłosili, że chcą pracować nad związkiem i od tamtej pory ich relacje wyglądają na bardzo pogodne. Rozwijanie na nowo głębokiej więzi może być jednak trudne, jeżeli dzieli ich kilkaset kilometrów.
W drugiej połowie sierpnia Sandra wyjechała na grecką wyspę Mykonos, gdzie bawiła się w towarzystwie wieloletniego przyjaciela, zagranicznego stylisty fryzur.
"Ja: kocham taką muzykę. Tymczasem mój mąż: to nie jest muzyka [...]. Dlatego do takich miejsc podróżujemy oddzielnie" - żartowała wtedy w sieci, pokazując kadry z miejscowego klubu.
Pobyt udał się wspaniale, nawet jeżeli znalazła ona drobne powody do narzekań, jak choćby realia działania hoteli. Ledwo wróciła do kraju - już wyjechała znowu. Tym razem towarzyszy jej rodzina, ale nie mąż.
Kubicka regularnie przypomina w sieci o krytyce, jaka ją spotyka. Teraz przyznała, że na powrót wyjechała do Grecji, by odpocząć od tej niełatwej atmosfery, jaką odczuwa w kraju. Tym razem wybrała się na inną grecką wyspę - tym razem na Zakintos, położoną po zachodniej stronie.
Sandra zdążyła już pokazać sporo zdjęć z wyprawy, na których cieszy się pięknym słońcem, błękitnym niebem i widokiem lazurowego Morza Jońskiego. Towarzyszy jej syn Leonard oraz prababcia chłopca. Wakacje muszą być udane, bo w pewnym momencie celebrytka napisała:
"A gdyby tak tu zamieszkać?" - zastanawia się na Instastories, co w połączeniu z jej najnowszym wpisem może wywołać pewne zaniepokojenie.
Sandra napisała na Instagramie, że "uciekła" na miesiąc - ale właściwie nie jest pewna, kiedy wróci.
"Nie mamy jeszcze biletu powrotnego, więc zobaczymy, na ile. Natomiast wyjechaliśmy, bo potrzebowałam zmienić środowisko. Tutaj nikt mnie nie ocenia, [...], ludzie są tutaj jacyś szczęśliwsi, nie wiedzą, kim jestem i czym się zajmuję. Jest fajnie. Pracuję zdalnie, a pomiędzy pracą rzucam z synkiem kamyki do morza" - rozmarzyła się Kubicka.
Na koniec stwierdziła, że kocha podróżowanie, bo pozwala jej "otworzyć głowę". A Baron? 7 września skończył wraz z zespołem Afromental trasę koncertem w Wilanowie. W połowie miesiąca planuje wydarzenie związane z jego nowym projektem, opartym na technikach relaksu dzięki muzyce. Jak więc widać, każde z nich realizuje się w tym, co lubi najlepiej.
Zobacz też:
Niedawno Kubicka i Baron odwołali rozwód, a teraz takie doniesienia
Poruszony Aleksander Baron w końcu to przyznał. Nie do wiary