Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Wyszła na jaw prawda o Ibiszu. Bliska współpracownica wszystko zdradziła
Krzysztof Ibisz to prawdziwa legenda rodzimej telewizji. Od ćwierćwiecza prezenter związany jest z Polsatem, w którym prowadził reality shows ("Bar"), teleturnieje ("Gra w ciemno" czy powracająca po długiej przerwie i bijąca rekordy oglądalności "Awantura o kasę"), imprezy masowe czy programy rozrywkowe ("Jak oni śpiewają").
Od kilkunastu edycji jest on również twarzą "Tańca z gwiazdami", w którym na początku partnerowała mu Anna Głogowska, a od dłuższego czasu robi to Paulina Sykut-Jeżyna. To ona jeszcze do niedawna była partnerką 60-latka w "halo tu polsat", paśmie śniadaniowym stacji.
Oglądaj "Awanturę o kasę" w Polsat Box Go
Po przetasowaniach, do jakich doszło w produkcji, Ibisz pojawia się teraz w studiu u boku Ewy Wachowicz. Była modelka od początku była związana z formatem, ale dotychczas pojawiała się w nim w segmencie kuchennym.
A teraz to właśnie ona wyjawiła prawdę o znanym koledze z pracy.
Potwierdziło się ws. 60-letniego Ibisza. Ludzie nie mieli pojęcia, teraz wszystko jasne
Wachowicz powiedziała wprost, jak wyglądają jej prywatne relacje z Ibiszem. Tego ludzie się domyślali.
"My się z Krzysiem po prostu bardzo lubimy. Myślę, że to też przechodzi przez ekran programu 'halo tu polsat'. Bardzo lubimy też czas, kiedy jesteśmy w garderobie, kiedy dzielimy sobie teksty, kiedy po prostu sprawiamy sobie komplementy, a Krzysiu jest osobą, która od rana wprawia mnie w dobry humor, zawsze wymyśli jakiś fajny komplement" - powiedziała w rozmowie z Plejadą.
Nieoczekiwanie prezenterka wyjawiła, z kim mężczyzna zazwyczaj pojawia się na planie.
Jeżeli nawet on już tego komplementu nie powie, to on przyjeżdża na plan ze swoim psem Nicponiem. Nicpoń, jak wpada do naszej garderoby, to nie sposób już nie mieć dobrego humoru
- dodała.
Wachowicz śpi w nietypowych warunkach. Sama tego chciała
Kilka miesięcy temu, tuż przed rozpoczęciem nowego sezonu "halo tu polsat", mieszkająca na co dzień w Krakowie Wachowicz przyznała, że gdy przypada jej kolej na współprowadzenie wydania, zjawia się w studiu już poprzedniego wieczora.
"Śpię w studiu. To znaczy w garderobie przy studiu" - powiedziała w rozmowie z Pomponikiem.
I ma ku temu dobre powody. Gwiazda woli bowiem ograniczyć do minimum ryzyko, że mogłaby się spóźnić do pracy, a przecież z tym właśnie wiąże się poleganie na taksówkach.
"(...) Już mi się zdarzyło wielokrotnie, że miałam zamówioną wcześniej taksówkę, a rano po prostu na pięć minut przed przyjazdem jest informacja SMS-em: 'Przepraszamy, samochód został odwołany, prosimy o zamówienie taksówki jeszcze raz'. I zamówienie taksówki jeszcze raz, dodzwonienie się, to jest zawsze stres. Ja niczego takiego nie chcę mieć rano, dlatego wolę mieszkać w bliskim dystansie od studia, że sobie spacerkiem przejdę" - wyjaśniła.
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych









