Joanna Kurska nagle przemówiła ws. ślubu Cichopek i Kurzajewskiego
Maciej Kurzajewski i Katarzyna Cichopek tworzą jedną z najgorętszych par polskiego show-biznesu. Od niedawna w mediach aż huczy o zbliżającym się wielkimi krokami ślubie duetu prowadzących "halo tu polsat". Zakochani mają się pobrać już w sobotę 25 października.
Podczas uroczystości nie zabraknie Joanny Kurskiej, która doskonale zna parę jeszcze z czasów, kiedy wszyscy pracowali w Telewizji Polskiej. Żona Jacka Kurskiego przyleci na to wyjątkowe wydarzenie aż z USA. W rozmowie z Plejadą potwierdziła, że towarzyszą jej wielkie emocje związane z wyprawą, na którą wybiera się jednak bez męża.
"Lecę na ślub Kasi i Maćka, będę w Polsce już w piątek. Udało mi się zorganizować opiekę tu w Waszyngtonie, więc po raz pierwszy będę lecieć sama. Bardzo się cieszę, że mogę im towarzyszyć w tym wyjątkowym dniu. Od początku dobrze im życzyłam, widać, że są szczęśliwi, a przecież nie mieli łatwo. Już nie mogę się doczekać, aż ich zobaczę i wyściskam" - ogłosiła Kurska.
Joanna Kurska uchyliła także rąbka tajemnicy ws. swojej własnej kreacji. Na weselu Cichopek i Kurzajewskiego ma zaprezentować się w jasnoróżowej stylizacji.
Zobacz również:
Maciej Kurzajewski ujawnił całą prawdę o wieczorze kawalerskim
Joanna Kurska miała niedawno okazję wypowiedzieć się podczas rozprawy dotyczącej zakochanej pary prowadzących i Pauliny Smaszcz. Żona Kurskiego pokusiła się o wiele miłych słów na temat ich miłości.
"Znam Kasię i Maćka od lat. Współpracowaliśmy blisko [...]. Wiem, jakimi są ludźmi: profesjonalnymi, życzliwymi, pełnymi ciepła i wzajemnego szacunku. To nie tylko para wybitnych prowadzących, ale też dwoje niezwykle dobrych, zakochanych w sobie ludzi" - zapewniła Joanna.
Tymczasem Kurzajewski ogłosił niedawno, że ma już za sobą wieczór kawalerski, który odbył się w kopalni soli. Przyjaciele i rodzina zorganizowali mu krótki maraton w towarzystwie gwiazdy górnictwa i maratonów.
"Do mojej listy biegowych przygód dopisuję bieg na głębokości 600 metrów pod ziemią! A wszystko wydarzyło się w finale mojego wieczoru kawalerskiego i pod okiem najlepszego maratończyka wśród górników - Sławomira Twardygrosza. Sławku, raz jeszcze dziękuję za pokazanie nam piękna Kopalni Soli w Kłodawie i za biegowe towarzystwo!" - napisał zachwycony przyszły pan młody.