Anna Popek zdradziła tajemnicę punktacji na Eurowizji. Co sądzi o zachowaniu Idy Nowakowskiej?

Oprac.: Anna Łyżkowska

Anna Popek
Anna PopekArtur Zawadzki/REPORTEREast News

Eurowizja 2022: Anna Popek

To wyglądało dziwnie. Byliśmy w takim studio, jednym ze studiów telewizyjnych, gdzie było zupełnie cichutko. Jurorzy siedzieli gdzieś z boku, nie miałam z nimi kontaktu, oni pracowali osobno. Podali mi na kartce swoją punktację i wtedy poszczególne kraje się łączyły. Trzeba było być naprawdę bardzo precyzyjnym, żeby powiedzieć w 20 sekund to, co trzeba, nie pomylić się i podać właściwą numerację i punktację. Ale to było takie dziwne, bo nie było tych emocji, tego widowiska. Tylko cisza wyciemnionego studia, ekran, z którym się łączyliśmy i te kilkanaście sekund, kiedy się to mówiło. I koniec
wyznała Anna Popek w wywiadzie dla "Jastrząb Post".
Eurowizję 2022 wygrała Ukraina
Eurowizję 2022 wygrała UkrainaMARCO BERTORELLO/AFP/East NewsEast News

Anna Popek zdradziła tajemnicę przyznawania punktów na Eurowizji

Można było powiedzieć "hello", ale to było króciutko. Proszono, aby trzymać dyscyplinę, a ja jestem zdyscyplinowaną dziennikarką, bo wiem, co to znaczy czas. Więc raczej się trzymaliśmy. Ale można było coś od siebie dodać. Tam wtedy był portugalski piosenkarz [Salvador Sobral - red.], chory na serce, więc pozdrowiliśmy go, nawet jakieś kwiatuszki pokazałam, że mamy dla niego. Więc można było coś powiedzieć, ale trzeba było się trzymać punktacji i dyscypliny czasowej. I też najważniejsze jest to, żeby podać punkty, a nie robić show i być gwiazdą tych 15 sekund. Podeszłam do tego z umiarem
wyjaśniła Anna Popek w wywiadzie dla "Jastrząb Post".
Wiem, że to nie jest łatwa rola podawać punktację, mimo że wydaje się, że to tylko kilka słów. Ale trzeba zrobić to z wdziękiem, na czas i zmieścić się w tym takim slocie czasowym, który się ma. Co do punktacji jury wszystkich krajów, to myślę, że są to nieoczekiwane sympatie i kryteria, jak w przypadku całego konkursu. Nie sądzę, aby tylko muzyka miała tu znaczenie
stwierdziła Anna Popek w rozmowie z dziennikarką "Jastrząb Post".
Czasem lepiej przeczekać. Ludzie nakręcają się nawzajem, a każda odpowiedź rodzi lawinę kolejnych pytań. Nie wiem, jaka dokładnie jest ta sytuacja. Mówię w ogóle o strategii odpowiadania na zarzuty i na hejt. My teraz widzę, że nie mamy umiaru w hejtowaniu innych. Stało się to normą. To nie jest dobry czas dla ludzi, którzy podejmują próbę bycia osobą publiczną
podsumowała Anna Popek.
Anna Popek
Anna PopekTricolorsEast News
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?