23 lata "Samego życia". Gwiazdy w "halo tu polsat" wspominają pracę na planie serialu
Choć trudno w to uwierzyć, w tym roku mijają już 23 lata od wyemitowania pierwszego odcinka kultowego serialu "Samo życie". Z tej okazji w studiu "halo tu polsat" pojawiły się osoby związane z uwielbianą produkcją. Nie mogło zabraknąć oczywiście Jacka Stachurskiego, który wykonuje tytułową piosenkę. Artysta przyznał, że gdyby miały powstać nowe sezony "Samego życia", to on chętnie przyjąłby jakąś małą rolę.
W sobotnim wydaniu "halo tu polsat" pojawili się przedstawiciele uwielbianego serialu "Samo życie". Choć trudno w to uwierzyć, to kultowa już produkcja Polsatu w tym roku obchodzi swoje 23. urodziny. Z tej okazji Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski wybrali się w sentymentalną podróż z Moniką Jarosińską, Stefano Terrazzino i Tomaszem Błasiakiem. Na kanapie w śniadaniówce pojawił się również Bartosz Pańczyk.
Nie mogło oczywiście zabraknąć Jacka Stachurskiego, który wykonuje tytułową piosenkę. Artysta połączył się ze studiem online. Co ciekawe, pierwotnie wspomniany utwór mieli śpiewać... Krystyna Prońko i Grzegorz Markowski! Ostatecznie to właśnie "Typ niepokorny" zachwycił producentów. Gwiazdor z rozbrajającą szczerością przyznał, że osobiście nie odczuł żadnej rywalizacji. O pojawieniu się piosenki w serialu Stachursky mówi tak:
"W czasie samej produkcji tego się nie czuje, dlatego, że ja nawet do końca na samym początku nie wiedziałem o tym, że ta piosenka będzie w serialu, natomiast później, w momencie, kiedy ona zaczęła odnosić sukces, bo serial był naprawdę jednym z najlepszych jakie widziałem (...), zaczęliśmy odczuwać popularność piosenki. (...) Ja już kilka piosenek wcześniej miałem, fajnych i popularnych, które ludziom naprawdę się podobały i znalazły odrobinę miejsca w sercach, ale ta piosenka była wyjątkowa i trafiła w dobry moment (...)" - przyznał.
Katarzyna Cichopek, która razem z Maciejem Kurzajewskim prowadziła sobotnie wydanie "halo tu polsat" zauważyła, że musi zostać spełnionych wiele warunków, aby serial odniósł tak spektakularny sukces. Muzyka to jedno, ważny jest jednak również odpowiedni scenariusz oraz dobra gra aktorska. To wszystko pojawiło się w "Samym życiu".
"Ja od dwóch dni, dzięki Bartkowi [Bartosz Pańczyk, dziennikarz - przyp. red.], oglądam sceny, które mi podsyłał. To była moja pierwsza taka rola po ukończeniu szkoły filmowej. Nie ukrywam, że ta rola była bardzo - jak na tamte czasy - kontrowersyjna" - zaznaczyła Monika Jarosińska.
Grana przez nią Jolanta była matką chorego dziecka i za wszelką cenę starała się zebrać środki niezbędne na poprawienie jakości jego życia. Z czasem historia Jolanty rozwinęła się, nie zabrakło romansów czy sukcesów muzycznych.
Jarosińska zwróciła również uwagę, że przed laty wielu z aktorów grających w "Samym życiu" mierzyło się z dziwnymi, nieco komicznymi, sytuacjami w życiu prywatnym. Widzowie mieli czasem problem z oddzieleniem ich samych od granych przez nich postaci. Do dotknęło między innymi Jacka Rozenka, którego kiedyś zaczepiła w sklepie kobieta, która namawiała go do zostawienia Moniki Jarosińskiej. To o tyle zabawne, że aktor był wówczas mężem Małgorzaty Rozenek.
Trudności, choć zupełnie innych, doświadczył również Stefano Terrazzino. Teraz aktor i tancerz świetnie posługuje się językiem polskim, lata temu miał jednak problemy z niektórymi wyrazami. Odczuwał to także w trakcie przygotowywania się do roli, kiedy to nie wiedział, jak odczytać poszczególne litery.
"Scenarzyści chcieli to [akcent, z którym mówił Terrazzino] wykorzystać i pisali mi kwestie, których ja nigdy w życiu nie mogłem powiedzieć. To było wyzwanie. (...) Tworzyliśmy trochę te słowa, robiłem to tak po swojemu" - przyznał gwiazdor.
Pierwsze kroki w serialu stawiał Tomasz Błasiak.
"Ja byłem świeżakiem wtedy (...). I to było zetknięcie z takim realnym zawodem filmowym. Stanie przed kamerami, spotkanie aktorów na planie, rozmowy z nimi (...). Wszystkie uwagi, które mieliśmy, były świetne. Bardzo nimi przesiąkałem, miałem różne przygody" - wspominał aktor.
Zobacz także:
Bartosz Obuchowicz wraca na ekran w wielkim stylu. Szczegóły zdradził w "halo tu polsat"
Aneta Zając zdobyła się na szczere wyznanie. Sama się tego nie spodziewała
Martyna Kupczyk z "Nasz nowy dom" potwierdziła doniesienia o związku. Wszystko wyszło na jaw