Grażyna Szapołowska jest jedną z najbardziej znanych i charakterystycznych polskich aktorek. Na jej dorobek składa się blisko 90 samych tylko ekranowych ról, wśród których są te z tak kultowych produkcji jak "Krótki film o miłości" Krzysztofa Kieślowskiego czy "Pan Tadeusz" Andrzeja Wajdy.
W ostatnich latach gwiazda chętnie pojawiała się też w komediach, takich jak chociażby "Pokaż kotku, co masz w środku" Sławomira Kryńskiego.
Brawurowa komedia z gwiazdorską obsadą. Obejrzysz we czwartek o 22:55 w Polsacie
W kontynuacji o trzy lata wcześniejszej "To nie tak jak myślisz, kotku", którą już w czwartek, 20 listopada o godz. 22:55 będzie może obejrzeć w Polsacie, zagrała prawdziwa śmietanka aktorska.
Jacek Borusiński, Krzysztof Stelmaszyk, Filip Pławiak, Jacek Braciak, Jan Frycz, Małgorzata Buczkowska, Jan Nowicki, Krystyna Tkacz, Andrzej Grabowski, Tomasz Karolak czy nawet - w niewielkim epizodzie - Magdalena Ogórek - to tylko niektóre z nazwisk obsady.
W zwariowanej komedii pełnej gagów, intryg i niespodziewanych zwrotów akcji pierwsza dama rodzimego kina wcieliła się natomiast w tajemniczą nieznajomą Stanisława (Marian Dziędziel), z którą ten postanawia się ożenić.
Prywatnie Szapołowska ma spore doświadczenie w braniu ślubów. W końcu robiła to aż trzy razy.
Szapołowska trzy razy brała ślub. Jedno małżeństwo nie przetrwało nawet roku
Pierwszym wybrankiem Szapołowskiej był Marek Lewandowski, którego poznała podczas studiów na warszawskiej PWST. Dla o siedem lat starszego gwiazdora dziewczyna zerwała nawet zaręczyny.
"Marek zauroczył mnie. Zakochałam się w jego poczuciu humoru, głosie, w jego złocistych włosach, a także rodzicach i psie" - wspominała w swojej książkowej autobiografii.
W 1975 roku, w wieku zaledwie 22 lat, artystka była już jego żoną. Szybko okazało się, że partnerzy mają zupełnie inne priorytety: ona chciała rozwijać karierę, a on założyć rodzinę.
Jako że przyszła wielka gwiazda kina nie była na to gotowa, po niespełna roku ich małżeństwo zostało formalnie rozwiązane. Rozwód odbywał się w dość burzliwej atmosferze.
Szapołowska rozwodziła się trzy razy. Dopiero on dał jej szczęście
Na czwartym roku studiów Szapołowska wyszła za (niedawno zmarłego) producenta suszarek Andrzeja Jungowskiego. Kobieta doczekała się z nim 48-letniej dziś córki Katarzyny, ale potomstwo nie wystarczyło, by zapewnić trwałość ich relacji.
Mężczyzna był zazdrosny i chciał mieć ukochaną tylko dla siebie. Kiedy postawił jej ultimatum: dom albo scena, ona wybrała to drugie.
Później niezmiennie kręciło się wokół niej wielu mężczyzn. Na ślub zdecydowała się jednak dopiero z Pawłem Potoroczynem, młodszym od niej o osiem lat wydawcą, który oświadczył jej się już drugiego dnia znajomości. Życie u jego boku w Los Angeles kompletnie jej jednak nie służyło.
Szapołowska wróciła więc do Polski, aby zagrać we wspomnianym "Panu Tadeuszu", i właśnie wtedy poznała Eryka Stępniewskiego. Po prostu podeszła do niego na ulicy w Sopocie i tak zaczęła się ich wspólna, trwająca już ponad 23 lata historia.
"Eryk nauczył mnie, że można czuć miłość bez pięknych słówek, tylko z zachowania, troski o mnie, moją mamę, córkę. On dba o wszystko. Nie powie "kocham", tylko spyta, czy nie boli mnie głowa" - mówiła w wywiadzie dla "Vivy!".









