Reklama
Reklama

Waldek z "Rolnika" zrobił to dla dawnej miłości. Dorota musiała się zgodzić

Waldemar Gilas z "Rolnik szuka żony" może pochwalić się imponującym gospodarstwem rolnym. Sporo czasu poświęca temu, by jego farma się rozwijała i funkcjonowała bez zarzutu. Jednak rolnik ma też ciekawe pasje. Niedawno opowiedział, jak to się zaczęło.

"Rolnik szuka żony" zakończył się w połowie grudnia, ale bohaterowie programu zyskują coraz to większą popularność. Najbardziej rozpoznawalnym uczestnikiem 10. edycji randkowego show jest Waldemar Gilas spod Pakości. Gospodarz robi zawrotną karierę w mediach społecznościowych. W ciągu zaledwie kilku tygodni rolnik pozyskał ponad 56 tys. obserwatorów.

Reklama

"Rolnik szuka żony". Waldemar nie żyje tylko pracą

Waldemar z "Rolnik szuka żony 10" już w swojej wizytówce, mówił, że kocha kino, muzykę i taniec towarzyski,  podróże, grę w darta oraz kręgle. Z wykształcenia jest specjalistą od turystyki i hotelarstwa, z zamiłowania i zawodu rolnikiem.

"Łączy świat filmów i świat muzyki z rolnictwem, co by się wydawało bardzo dziwnym może połączeniem, na pozór. Ale on jest dowodem na to, że po czterdziestym roku życia spokojnie można próbować ułożyć sobie życie. I to mnie bardzo cieszy, że on jest" — mówiła o Waldemarze Marta Manowska

W programie Waldek dał się poznać, jako niezły tancerz. Swoją kandydatkę Ewę zaprosił na jedną z randek na salę taneczną. Co prawda przed kamerami trochę mu nie szło i mylił kroki, ale zrzucił to karb stresu.

"Wyszła podczas naszego tańca moja najgorsza cecha i nie wstydzę się tego powiedzieć. Jestem niecierpliwy i spinam się, gdy mi nie wychodzi" - wyznał szczerze.

Waldemar Gilas to prawdziwy pasjonat kina

Waldemar z "Rolnik szuka żony 10" jest też ogromnym fanem kina lat 80. Jego ulubiony film to "Terminator". Podczas pierwszych randek z jedną z kandydatek cały czas rozmawiali właśnie o tym kultowym obrazie. Z kolei teraz rolnik bardzo chętnie w mediach społecznościowych wdaje się w pogawędki o filmach. Nawet podczas powrotu z zimowych ferii, na które wyjechał z Dorotą, nie odmówił sobie nadłożenia kilkudziesięciu kilometrów, by odwiedzić kultową wypożyczalnię video w Krakowie, którą od 1991 roku prowadzi pan Jan.

"W drodze powrotnej nie mogłem sobie odmówić wizyty w Krakowie i spotkania się z Panem Janem, jednym z ostatnich pasjonatów filmu, który przez ponad 30 lat dzielił się swą miłością do kina w swojej wypożyczalni Video - Film założonej w 1991 roku" - napisał w sieci.

Pochwalił się, że uzupełnił swoją kolekcję DVD o kilka kultowych filmów. Żałował jednak, że nie miał zbyt wiele czasu na rozmowę z właścicielem wypożyczalni. Liczy jednak na kolejne owocne spotkania. Ukochana rolnika, Dorota musiała zgodzić się na nadłożenie drogi. Ale jak pokazywał Waldek na swoim Instagramie, jego wybranka chyba dzieli z nim pasję do kina. Oboje lubią oglądać filmy w swoim towarzystwie.

Rodzice spełnili jego marzenie

W najnowszym wywiadzie rolnik zdradził, skąd wzięła się jego miłość do kina. Okazuje się, że wszystko zawdzięcza rodzicom, którzy przed laty spełnili jego marzenie.

"Bezsprzecznie moją największą pasją jest kino. Gdy miałem 10 lat moi rodzice spełnili moje największe marzenie i kupili mi magnetowid. Tak zaraziłem się pasją kina, kaset wideo, że obejrzałem ponad 7000 filmów. Drugą moją pasją jest taniec towarzyski. Chodzę na lekcje tańca. Sprawia mi to wielką przyjemność. Na imprezach tańczę do białego rana" - powiedział w rozmowie z "Faktem".

Zobacz też:

Waldemar z "Rolnika" dzieli się szczęściem. Wszystko zdradziły stopy

Waldemar z "Rolnika" zaskoczy Ewę wyznaniem. Nietęga mina kandydatki mówi wszystko

Waldemar z "Rolnika" komentuje aferę w programie. Zapowiada, że ujawni prawdę

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy