Reklama
Reklama

Rafał Maserak zabrał głos w sprawie Kaźmierskiej. Już wszystko jasne

Rafał Maserak (40 l.), wieloletni tancerz „Tańca z gwiazdami”, w wiosennej edycji zadebiutował w roli jurora. Jako człowiek, który doświadczył przygody z programem zarówno od strony parkietu i sali treningowej, jak i zza stołu jurorskiego, poznał show, można powiedzieć, od podszewki. Tym razem pokusił się o ocenę występów Dagmary Kaźmierskiej, które od początku obecnej edycji budzą ogromne kontrowersje.

Rafał Maserak jest związany z „Tańcem z gwiazdami” od pierwszego odcinka. Zadebiutował na parkiecie show wiosną 2005 roku w parze z Klaudią Carlos. Zapisał się w historii programu jako jeden z najbardziej skutecznych trenerów. Dwukrotnie zdobył ze swoimi partnerkami Kryształową Kulę i sześciokrotnie zakończył rywalizację na drugim miejscu. 

Reklama

W 14. emitowanej w Polsacie edycji, a 27. ogółem, zasiadł za stołem jurorskim. Jest jednym z dwojga sędziów, którzy poznali program zarówno od strony parkietu, jak i stołu jurorskiego. Drugą osobą jest Ewa Kasprzyk, która wiosną 2015 roku zajęła czwarte miejsce w tanecznej rywalizacji. Oczywiście, różni ich staż w programie...

Rafał Maserak: doświadczeniom z parkietu zawdzięcza unikatową perspektywę

Jak przyznał Maserak w rozmowie  z „Super Expressem”, połączenie doświadczeń byłego uczestnika show z obecną rolą jurora, zapewnia mu wyjątkowe spojrzenie na występy, które ocenia:

„Jestem bardzo zżyty z tym programem i wiem ile ciężkiej pracy to kosztuje, pracy tych uczestników, ile wkładają w to wysiłku, zdrowia... Znam to od kulis i zawsze mam poczucie, że muszę bronić uczestników, bo sam byłem na ich miejscu. Dlatego też często mogę się nie zgadzać z zarzutami niektórych jurorów... i wyrazić swoje zdanie. To też jest moja rola”. 

Tradycją show stało się, że w każda edycja wyłania uczestnika, który już po pierwszych występach okazuje się „czarnym koniem” rywalizacji. W obecnym sezonie ta rola przypadła Dagmarze Kaźmierskiej. Mimo niskich not sędziowskich i częstych sytuacji zagrożenia, Kaźmierska głosami widzów przechodzi z odcinka do odcinka.

Występy Dagmary Kaźmierskiej budzą kontrowersje

W minioną niedzielę, gdy jej awans spowodował konieczność wyeliminowania świetnie tańczącego Aleksa Mackiewicza, niektórym widzom puściły nerwy. Nawet Maciej Musiał, naginając żelazną zasadę programu, w myśl której o kolegach i koleżankach z parkietu  mówi się albo pochlebnie, albo wcale, skomentował werdykt wpisem na Instagramie: „„????!!!!!!! Niesprawiedliwe fest”. 

Jurorka Iwona Pavlović po niedzielnym paso doble w wykonaniu Kaźmierskiej i jej tanecznego partnera, Marcina Hakiela, przypomniała, że program nosi tytuł „Taniec z gwiazdami”, a nie „chodzenie z gwiazdami” i wyraziła nadzieję, że misterna choreografia dłoni, którą zaprezentowała Dagmara, z czasem przeniesie jej się także na nogi. Z tym jednak może być problem, bo Kaźmierska wciąć dotkliwie odczuwa bolesne konsekwencje wypadku samochodowego sprzed pięciu lat. 

Maserak, jak sam przyznał, nie jest skłonny do takiej surowości wobec Dagmary, jak koleżanka z jury. Jak tłumaczy w „Super Expressie”, „Taniec z gwiazdami”, jak każdy program rozrywkowy, rządzi się swoimi prawami:

„Ten program zawsze zaskakiwał i zaskakuje do dnia dzisiejszego. Często w tym programie jest tak, że w jakiejś części jest to też konkurs popularności - nie da się tego ukryć. Dagmara Kaźmierska ma bardzo dużo swoich wielbicieli, którzy ją wspomagają głosami. Nawet jeśli słabo tańczy na parkiecie. Nie ukrywam, że tańczy na swoje możliwości i tak dobrze, na tyle na ile może. Po prostu ma swoich zwolenników którzy silnie stoją za nią i ją wspierają”. 

Rafał Maserak i Stefano Terrazzino zgadzają się co do jednego

Rzeczywiście, trudno odmówić mu racji. W poprzedniej edycji taką niespodzianką okazał się uwielbiany przez widzów budowlaniec z programu „Nasz Nowy Dom”, Wiesław Nowobilski. Maserak przywołuje też przykład innego uczestnika:

„Tak naprawdę my, jako jurorzy, oceniamy ją za to co robi na parkiecie, a jej fani za to, co robi w życiu na co dzień. I dlatego przechodzi z odcinka na odcinek. W wielu edycjach były podobne sytuacje, np. Gimper niby nie umiał tańczyć, a fani słali na niego multum SMS-ów... Było wiele takich gwiazd na przestrzeni lat, zawsze to budziło emocje, ale przecież też o to chodzi w tym programie - żeby wzbudzał emocje, zaskakiwał, to jest show, rozrywka”. 

Podobnego zdania jest inny wieloletni tancerz programu, Stefano Terrazzino. W rozmowie z Pomponikiem przyznał, że nie zdziwił go niedzielny werdykt:

„Jakoś tak intuicyjnie, jak patrzyłem, to myślałem, ze Aleks może odpaść. Mimo że świetnie tańczył, naprawdę jak turniejowo. Bardzo lubię tę parę, ale to jest kwestia energii  tego programu.(…) Gdyby to był turniej tańca, to jurorzy ocenialiby tylko taniec. Ale to jest show rozrywkowe, ocenia się całą osobę. Czyli sympatia, popularność, nie ma w tym nic złego. Dlatego nie jest to dla mnie  szokujące”. 

Zobacz też:

Doda niespodziewanie zabrała głos ws. Kaźmierskiej. Szybko zamilkła, gdy padło pytanie o trzeci ślub [POMPONIK EXCLUSIVE]

Pavlović nie gryzła się w język. Ujawniła, co myśli o słowach Conana [POMPONIK EXCLUSIVE]

Rafał Maserak zabrał głos na temat swojej dawnej relacji z aktorką

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Rafał Maserak | Dagmara Kaźmierska | "Taniec z gwiazdami"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama