Jarosław Jakimowicz nikogo nie chciał uderzyć? Kontrowersyjny gwiazdor tłumaczy się z afery z Goździalską [POMPONIK EXCLUSIVE]

Redakcja Pomponik

Jarosław Jakimowicz, Monika Goździalska
Jarosław Jakimowicz, Monika GoździalskaJacek Kurnikowski/AKPA, Artur ZawadzkiEast News

Jarosław Jakimowicz: afery

Monika Goździalska i Jarosław Jakimowicz spotkali się ponownie na siłowni

Nagle pani Monika, chodząc ze mną na siłownię, gdzie nigdy nie rozmawialiśmy o niczym, nagle atakuje mnie, kiedy już wie, że jestem dziennikarzem Telewizji Polskiej utożsamianym z bardzo konserwatywnym podejściem. Atakuje mnie o LGBT+. I rzeczywiście była taka sytuacja, jak wszedłem do siłowni. Powiedziałem: "Monika, skończmy raz na zawsze tą znajomość, bo to jest po prostu straszne chamstwo". Ma mój numer. Każdy znajomy może zapytać: "Jarek, co ci odpie***liło, że tak mówisz". To ja wytłumaczę. Gdy ktoś się ze mną nagle próbuje pod publikę rozprawić, to zachowuje się jak szmata.

Jakimowicz broni się przed oskarżeniami o swoją homofobię

Ludzie lubują się w opowieściach, jaki ten Jakimowicz straszny. Wystarczy na zarzuty Tytusa Skiby zobaczyć, co odpowiedział mój syn, Jovan. Rzeczywiście taką rozmowę odbyliśmy, mieszkaliśmy wtedy długo w Hiszpanii. Powiedziałem: "Synku, jak przyjdzie ci kiedyś do głowy przyprowadzić do domu Juana a nie Beatę, bo poczujesz, że kochasz faceta, to będę go kochał tak jak ciebie. Nie akceptował, bo to złe słowo. Kochał. Taka jest moja natura
podkreślił Jakimowicz.
Jarosław Jakimowicz
Jarosław JakimowiczMateusz JagielskiEast News
Monika Goździalska
Monika Goździalska Mieszko PiętkaAKPA
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?