Pomagała na granicy, gdy nastąpił wybuch! "Odwróciłam się i zwymiotowałam"

Oprac.: Julka Mijał

Monika Goździalska
Monika Goździalska VIPHOTO/East NewsEast News

Bez wahania ruszyła z transportem do Ukrainy

Nagle uświadomiłam sobie, że jestem po drugiej stronie. Gdzieś tam słyszę, że coś wali, a ja mam dwoje dzieci w domu. Mówię: przyjechałaś tu, chcesz pomóc, ale zdajesz sobie sprawę z odpowiedzialności, jaką poniosłaś. Odwróciłam się i zwymiotowałam na samochód... z nerwów, ze strachu, ze stresu i jeszcze to ciśnienie, że mamy 20 minut na rozpakowanie
Ale wiesz co, nie żałuję. W niedzielę wsiadamy w kolejny transport. I wiesz co... Wróciłam stamtąd i powiedziałam, ja już nawet nie potrzebuję sobie nic kupić, ja już wszystko mam. Jakie ja mam problemy, jakie my dzisiaj mamy problemy? Mamy co jeść, zasypiamy bezpiecznie w łóżkach, pod naszymi kołderkami, oglądamy sobie Netflixa
mówi Goździalska naszemu reporterowi.

Przejechała na drugą stronę, gdy nastąpił wybuch

Wiem, że wykonałam coś, bo miałam pęd i wiatr w żaglach, ale z drugiej strony myślałam, że tam też czekają na mnie ludzie. I że pomagając im, moi bliscy mogą stracić mnie. Ale potem się spinasz i nie słyszysz już, co tam się dzieje...
podsumowała.
Monika Goździalska była świadkiem wybuchu na Ukrainie! Co czuła?pomponik.tv
Monika Goździalska
Monika GoździalskaTRICOLORS/EAST NEWSEast News
Monika Goździalska
Monika GoździalskaAdam Jankowski/REPORTEREast News
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?