Kuba Wojewódzki robił to od 15 lat. Nagle powiedział "stop"
Kuba Wojewódzki od kilku dekad jest obecny w mediach. Obecnie i od wielu lat prezenter pracuje w TVN-ie, w którym ma własny - właściwie obecnie jedyny w Polsce - talk-show. Oprócz tego gwiazdor telewizji prowadzi podcast z Piotrem Kędzierskim, który co tydzień jest wypuszczany co tydzień.
Poza tym 62-latek w przeszłości miał przygody z kinem, w którym przyjmował role dubbingowe, epizody lub propozycje występów we własnej osobie. Z teatrem natomiast wiązał go tylko jeden projekt - "Zagraj to jeszcze raz, Sam" w reżyserii Eugeniusza Korina. I to nie bez powodu; sztuka Woody'ego Allena zawsze była mu po prostu bardzo bliska.
Wojewódzki wcielił się w nim w głównego bohatera, Allana Felixa. Na scenie Teatru 6. Piętro przez kilkanaście lat regularnie spotykał się z Michałem Żebrowskim, współzałożycielem i dyrektorem owej instytucji, Barbarą Kurdej-Szatan, Danielem Olbrychskim i Anną Cieślak.
A mimo to jedna rzecz przekreśliła tę owocną współpracę...
Szefowie Wojewódzkiego zabrali głos po jego rezygnacji. Jest odpowiedź na pytania fanów
Wieści od Wojewódzkiego nadeszły dość niespodziewanie w ostatnią środę października.
"W związku z planami pojawienia się na scenie Teatru 6. piętro niejakiego Żurnalisty, którego osoba, światopogląd, etyka i estetyka są mi całkowicie obce, zmuszony jestem zrezygnować z dalszej współpracy z Teatrem. Dziękuję wszystkim za te wspólne 15 lat" - napisał w mediach społecznościowych pod zdjęciem z wyżej wspomnianymi kolegami z obsady.
Pod wpisem posypały się komentarze. Opinie jak zwykle były różne. Jedni stanęli w obronie Kuby i nawet pogratulowali mu odwagi do przeciwstawienia się kierownictwu placówki, inni natomiast rozpaczali, że ich bilety na spektakl przepadną.
Kiedy Teatr 6. Piętro wydał oficjalne oświadczenie w tej sprawie, odpowiadając na obawy swoich widzów, niespodziewanie showman znowu zabrał głos. To już nie pozostawia żadnych wątpliwości.
Dopiero co wziął ślub, a już taki krok Wojewódzkiego. Sam ogłosił: "To koniec"
Ze wspomnianej informacji umieszczonej w sieci przed przedstawicieli jednej ze stołecznych instytucji kulturalnych wynikało, że mimo odejścia jednego z głośniejszych nazwisk wśród współpracowników teatru na razie nie ma mowy o podjęciu rozmów z prezenterem.
A nawet jeśli zdecydowano by się na taką próbę, to druga strona nie jest kompletnie zainteresowana powrotem.
To koniec
- powiedział krótko Plejadzie.









