Reklama
Reklama

Beata K. prowadziła auto po alkoholu. Michał Witkowski jej broni. Kuriozalny wpis?

Beata K. w krótkim oświadczeniu sama przyznała, że żałuje i wstydzi się niechlubnych wydarzeń, jakich była bohaterką ostatnio. Policja zatrzymała ją, gdy pod wpływem alkoholu prowadziła samochód. Wiele osób publicznie skrytykowało wokalistkę Bajmu. Są jednak tacy, którzy wzięli ją w obronę. Wśród nich jest Michał Witkowski, który stwierdził, że "nie ma co znęcać się nad Beatą Ka". Czy rzeczywiście dla czynu, którego dopuściła się artystka, istnieje jakieś wytłumaczenie? Trudno takie znaleźć. "Ciekawe czy tak samo byś napisał gdyby kogoś zabiła" - czytamy w jednym z komentarzy.

1 września późnym wieczorem policja zatrzymała do kontroli pojazd kierowany przez Beatę K. Wcześniej do funkcjonariuszy dotarły sygnały, jakoby auto wokalistki Bajmu stwarzało realne zagrożenie na drodze. Według świadków artystka miała "jechać dwoma pasami naraz, wjeżdżać na krawężniki, zjeżdżać też momentami na chodniki".

Po zbadaniu alkomatem okazało się, że zatrzymana ma 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Usłyszała już zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Przyznała się do winy, lecz odmówiła składania wyjaśnień. Za to zabrała głos na Instagramie i przeprosiła wszystkich za swój czyn.

Reklama

Wiele osób potępiło Beatę K. za to, że wsiadła pijana za kółko. Dosadnie sprawę skomentował dziennikarz i wokalista Damian Maliszewski. Ocenił, że artystka zrobiła "coś bardzo nieodpowiedzialnego" i przytoczył historię swojego ojca, któremu też zdarzało się prowadzić samochód po spożyciu alkoholu. Mężczyzna zabił się w 2002 roku.

Przy okazji stwierdził, że "jeżeli ktoś napruty jedzie raz, istnieje duże prawdopodobieństwo, że wcześniej również jeździł, tylko go nie złapali, albo złapali, ale dał w łapę".

Beata K. wzięta w obronę. Głos zabrał Michał Witkowski

Są też osoby, które łagodniej podchodzą do faktu, że Beata K. prowadziła auto po wypiciu alkoholu. Wśród nich jest Monika Richardson. W rozmowie z Pomponik.pl stwierdziła, że "każdy popełnia błędy i każdemu może zdarzyć się coś tragicznego w skutkach".

Zaapelowała, by "nie piętnować Beaty, która być może ma po prostu trudniejszy moment w życiu i popełniła błąd". Powiedziała, że wiele ludzi jeździ po pijaku, ale akurat wokalistce Bajmu się dostało, "bo jest celebrytką".

Pisarz i autor "Lubiewa" Michał Witkowski też niejako bierze artystkę w obronę. Na Instagramie opublikował obszerny wpis, który rozpoczął od stwierdzenia, że "nie ma co się znęcać nad Beatą Ka" i że "to nie jest wszystko takie proste".

Przekonuje, że gdy ktoś ma 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu, to nawet nie wchodzi do samochodu, "tylko czołga się". Dlatego "wymaganie od takiej osoby, aby cokolwiek rozumiała, jest idiotyzmem". Taki człowiek po wytrzeźwieniu niewiele pamięta i można wmówić mu cokolwiek.

Takie podejście do sprawy nie spotkało się z przychylnością wielu internautów. "Zupełnie się nie zgadzam. Alkohol stępia zdrowy osąd i podnosi brawurę ale podejmujemy decyzje świadomie", "Ciekawe czy tak samo byś napisał gdyby kogoś zabiła" - czytamy w komentarzach.

Głos zabrał też wspomniany wcześniej Damian Maliszewski.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata K. | Michał Witkowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy