Bartek Jędrzejak wprawdzie swoje telewizyjne szlify zdobywał w TVP, jednak z czasem stał się jedną z gwiazd TVN-u. Jak sam wspomniał w rozmowie z Pomponikiem, jego rozstanie z mediami publicznymi przebiegło w podobnej atmosferze, co niedawno fala pożegnań prowadzących „Pytania na śniadanie”:
„Telewizja Polska ma to do siebie, że czasem tak się dzieje. Ja sam tego doświadczyłem i też wezwała mnie szefowa i powiedziała: słuchaj, za miesiąc się rozstajemy, bo akurat tak się złożyło, że przyszła inna ekipa. To jest specyfika tego miejsca”.
Bartek Jędrzejak komentuje plotki
Ostatecznie, po rozstaniu z TVP, Jędrzejak w 2006 roku rozpoczął pracę w TVN. Rzeczywiście, patrząc na najnowszą historię, zbiegło się to w czasie ze zmianami w kraju, chociaż za pierwszym razem potrwały one tylko dwa lata.
Po minionych ośmiu, spraw do odkręcenia okazuje się być w mediach publicznych znacznie więcej, jednak Jędrzejak wyraźnie daje do zrozumienia, że jego to już nie dotyczy.
Na giełdę nazwisk, wymienianych w kontekście ewentualnych transferów z reguły trafiają osoby, związane w bliższej lub dalszej przeszłości z TVP, więc i Jędrzejaka nie mogło na niej zabraknąć. On sam podchodzi do tego, jak analityk, specjalizujący się medioznawstwie. W rozmowie z Pomponikiem tłumaczy:
"Szczerze? Nie było takich propozycji, nie mam takich planów. Z takimi fake newsami musimy się liczyć. One mają swój cel. Mają sprawdzić kwestię oglądalności, tego, kto będzie prowadził, kto się podoba, jak dobierać pary, więc myślę, że sporo takich fake newsów jeszcze przed nami. To też taka informacja, że jesteś na rynku, że jesteś dziennikarzem, którym media się interesują, to jest ważne, bo to też taka ocena twojej pracy. Jeśli taka propozycja by się pojawiła, to bym dopiero na ten temat zaczął myśleć. Na pewno w najbliższym czasie takiego transferu nie zakładam”.
Jędrzejak ujawnił, co myśli o Katarzynie Dowbor
Dziennikarz podkreśla przy tym, że plotki na temat jego rzekomych negocjacji w TVP musiał wymyślić ktoś świetnie znający media. Gwiazdor TVN-u przyznaje, że siebie w duecie z Katarzyną Dowbor sam by chętnie oglądał.
Ujawnił, że wiele ich łączy, nawet pasja jeździecka, z tym że Dowbor świetnie jeździ konno, a Jędrzejak dopiero się wprawia. Jak wyznał Pomponikowi:
„Z jednej strony trochę mnie to rozbawiło, z drugiej strony trochę zdenerwowało, bo dowiedziałem się o tym w ciągu dnia, od osób zupełnie postronnych, ale czuję się też wyróżniony, bo miałem być połączony z Kasią Dowbor, która jest wspaniałą dziennikarką. Znamy się osobiście, byliśmy sąsiadami, mamy wspólne pasje, więc myślę, że taki duet byłby całkiem OK. Ktoś, kto to wymyślił, ma niesamowitego nosa telewizyjnego. Wielu znajomych powiedziało, że taką parę by oglądało. Ja też bym taką parę oglądał. Taka para byłaby do zżarcia”.
Bartek Jędrzejak: dlaczego wyklucza odejście z TVN-u?
Jest też inny powód, dla którego Jędrzejak nie myśli o zmianie pracy. Od 2008 roku pełni stanowisko prezentera pogody w porannym paśmie stacji „Dzień Dobry TVN”.
Wiadomości meteorologiczne prezentuje z różnych zakątków Polski, jednocześnie omawiając ciekawostki związane z geografia i historią miejsca, w którym właśnie przebywa. Jak tłumaczy w rozmowie z Pomponikiem:„Kocham to, co robię. Kocham podróże, kocham spotykać ludzi, w życiu by nie odwiedził tylu miejsc, gdybym nie robił tego, co robię. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby wstać rano i myjąc zęby uśmiechać się do siebie w lustrze. Ja mam wrażenie, że jestem doceniony i moja praca jest doceniona. Jeśli przez docenienie uważamy spełnienie, to czuję się spełniony”.
Zobacz też:
Gwiazdor TVN-u ogłasza rozstanie po 17 latach. Z całej Polski płyną głosy pocieszenia
Bartek Jędrzejak: Kamery tak, ale nie w domu
