Mikołaj Roznerski raz w życiu był bliski ślubu, a raz nawet go zawarł, ale tylko na planie serialu "M jak miłość". Jak się okazuje, jego serialowemu bohaterowi znacznie lepiej wychodzi układanie sobie życia prywatnego niż samemu Roznerskiemu. Co tam się u niego nie działo…
Mikołaj Roznerki chętnie zakochuje się w pracy
Życie uczuciowe Mikołaja Roznerskiego oraz serial "M jak miłość" są ze sobą ściśle związane. To właśnie na planie telenoweli aktor przeżył pierwszą poważną miłość. Z Martą Juras planował nawet ślub, jednak zanim zdążyli rozesłać zaproszenia, zauroczył się poznaną na wspólnych próbach w teatrze Olgą Bołądź.
Potem zachwycił się poznaną na planie komedii romantycznej "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach" Alicją Bachledą-Curuś, a następnie, znów na planie serialu "M jak miłość" Adrianą Kalską.
Wydawało się, że trzyletni związek zakończy się ślubem, jednak ostatecznie ich drogi się rozeszły.
Roznerski tworzy szczęśliwy związek, ale tylko w serialu
Za to u serialowego bohatera Mikołaja, wszystko układa się gładko. Jego znajomość z Kamą, graną przez Michalinę Sosnę, wreszcie zakończyła się ślubem. Jak zauważyła aktorka w rozmowie z "Party":
"Stworzyliśmy z Mikołajem parę taką, że TikTok szaleje... serialową".
Roznerki i Sosna, którzy prywatnie są przyjaciółmi, mają okazję pracować razem nie tylko w "M jak miłość". Ostatnio spotkali się na planie filmu "Uwierz w Mikołaja 2". Jak wyznała Sosna w rozmowie z "Telemagazynem", tak się przyzwyczaiła do ciągłej obecności Roznerskiego, że przestała na nią zwracać uwagę:
"Nawet zapomniałam, w którym momencie pojawia się na ekranie. Ciągle mnie gdzieś ściga, czy to w serialu, czy w filmie…"
Fani "M jak miłość" uwielbiają Marcina i Kamę
Roznerski i Sosna umiejętnie podsycają zainteresowanie fanów "M jak miłość" swoim wątkiem. Na Instagramie często zamieszczają wspólne zdjęcia, a z okazji ślubu Marcina i Kamy pochwalili się obrączkami.
Jak ujawnia Sosna w rozmowie z "Telemagazynem" widzom rzeczywiście zdarza się mylić serialowe losy ich postaci z rzeczywistością:
"Był taki wątek w serialu, że Marcin zaginął i był w leśniczówce pod Sochaczewem. Ludzie mnie zaczepiali i mówili: 'Miśka, my wiemy, gdzie on jest, jedź po niego'. Albo pisali: 'On jest w domku, jedź po niego, Kama'".









