Reklama
Reklama

Gwiazdor "Rancza" ledwo wiązał koniec z końcem. "Próbowałem dorabiać na różne sposoby"

Sylwester Maciejewski dzięki swojej roli w słynnym "Ranczu" zyskał ogólnopolską rozpoznawalność i dziś nie narzeka na zastój w życiu zawodowym. Okazuje się jednak, że jeszcze jakiś czas temu aktor borykał się z poważnymi problemami finansowymi. O trudnych chwilach opowiedział szczerze w jednym z wywiadów.

Sylwester Maciejewski zasłynął rolą w "Ranczu"

"Ranczo" zadebiutowało na antenie Telewizji Polskiej w 2006 roku i od razu zdobyło liczne grono fanów, notując przy okazji rewelacyjne wyniki oglądalności. Komedia obyczajowa osiągnęła wielki sukces nie tylko dzięki znakomitemu scenariuszowi i dynamicznym dialogom, ale także za sprawą gwiazdorskiej obsady.

W przeboju TVP można było zobaczyć między innymi Cezarego Żaka, Ilonę Ostrowską czy Artura Barcisia

Reklama

Udział w produkcji przyniósł popularność także mniej znanym aktorom. Dzięki roli Macieja Solejuka ogólnopolską rozpoznawalność zyskał Sylwester Maciejewski, którego widzowie wcześniej mogli oglądać między innymi w "Alternatywach 4", "07 zgłoś się", "Rozmowach kontrolowanych" czy "Miodowych latach".

Artysta nie ukrywa, że przed przyjęciem propozycji zagrania w "Ranczu" przechodził trudny czas w swoim życiu zawodowym. Sytuację mocno skomplikowała choroba jego żony. Aktor wpadł w poważny finansowy dołek.

"Było tak źle, że brakowało mi pieniędzy na zapłacenie czynszu, rachunków za gaz i prąd" - relacjonował w "Na żywo".

Sylwester Maciejewski ledwo wiązał koniec z końcem

Chociaż Sylwester Maciejewski imał się przeróżnych zajęć, nie potrafił odnaleźć się w innym zawodzie.

"Próbowałem dorabiać na różne sposoby, ale zmiana zawodu nie przyszła mi do głowy. Może jestem po prostu stworzony do aktorstwa. Tę pracę ubóstwiam i przez cały ten trudny czas wmawiałem sobie, że nie ma takiej rury, której nie można odetkać..." - tłumaczył w rozmowie z TVP.

Zmiana na lepsze przyszła dopiero po rozpoczęciu pracy na planie przeboju Telewizji Polskiej.

"Okazało się, że chyba wszystkie telefony mam popsute. Cisza. W teatrze grałem coraz mniej i tak aż do 2006 r., kiedy dostałem propozycję zagrania w 'Ranczo'" - zdradził w "Dzień Dobry TVN".

Niedawno ekranowy Maciej Solejuk skończył 70-lat, jednak pomimo osiągnięcia wieku emerytalnego, nie ma zamiaru rezygnować z aktywności zawodowej. Tym bardziej że aktualnie nie może narzekać na brak propozycji.

"Powiem szczerze, że sporo pracuję i jeżdżę po Polsce. Kiedy się tak się jeździ, to marzy się, żeby posiedzieć parę dni w domu. Z kolei jak siedzę przez kilka dni w domu, to mnie zaraz nosi, że gdzieś bym pojechał" - mówił dziennikarzom Plejady.

Gwiazdor "Rancza" pracuje, by pomagać córce

Sylwester Maciejewski ma także dodatkową motywację - niedawno urodziła mu się wnuczka, stara się więc wspierać materialnie swoich bliskich.

"Dlatego od czasu do czasu muszę pomagać córce, ale nie jest w tym nachalna, więc jakoś sobie radzimy. Sytuacja jest, jaka jest, więc trzeba jeszcze troszkę popracować, żeby na wszystko wystarczyło" - podsumował w tym samym wywiadzie.

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Wojciech Wysocki to uwielbiany Wezół z "Rancza". Nie zawsze cieszył się sympatią widzów

Violetta Arlak przeszła spektakularną metamorfozę. Odniosła podwójny sukces

Daniel Olbrychski w serialu "Ranczo". Jest już komentarz reżysera serialu

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sylwester Maciejewski | Ranczo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy