Maja Bohosiewicz odniosła się do swojego żartu. "Niektóre wychodzą, niektóre nie"
Tuż przed pierwszym odcinkiem "Tańca z gwiazdami" Maja Bohosiewicz wraz z kilkoma innymi uczestnikami oraz tancerzami z programu nagrała wideo, które było wzorowane na modlitwie. Na nagraniu grupa kilkukrotnie powtórzyła sentencję "wysłuchaj nas parkiet".
O ile jednych to rozbawiło, o tyle część osób poczuła się urażona. Maja natychmiast usunęła więc filmik i wydała oświadczenie, w którym wytłumaczyła, że ani ona ani jej towarzysze nie mieli zamiaru nikogo urazić.
W rozmowie z naszym reporterem wyznała teraz, że przyjmuje całą krytykę i jeszcze raz podkreśliła, że filmik miał rozbawić publiczność. Zdaje sobie jednak sprawę, że nie wszyscy mają to samo poczucie humoru.
"Było minęło. My popełniliśmy błąd. Nagraliśmy rolkę, która miała być zabawna, która nas bawiła, ale okazało się, że nie jest śmieszna, jak to z żartami bywa. Niektóre żarty wychodzą, niektóre nie. Ja uważam, że zachowaliśmy się fair, ponieważ przyjęliśmy krytykę na klatę, rolkę usunęliśmy i przeprosiliśmy. To jest najważniejsze. Jeśli popełniamy błędy, trzeba je naprawić" - wyznała w rozmowie z reporterem Pomponika.
Tak odnosi się do krytyki
Maja Bohosiewicz w rozmowie z naszym reporterem podkreśliła, że każdy ma prawo do swoich odczuć i zarówno ona, jak i jej koledzy jak najbardziej to szanują.
"Intencje były czyste i jasne i chcieliśmy rozbawić. Nie udało nam się, ale absolutnie nie chcieliśmy nikogo urazić. My mamy poczucie humoru, ale ono nie musi trafiać w każdego gusta. Ale naszym obowiązkiem jest wziąć na klatę odpowiedzialność, bo jeżeli kogoś to rani i dotyka, to trzeba wziąć to na warsztat i przemyśleć i już tego błędu nie popełniać" - wyznała nam.
Maja Bohosiewicz dodała też, że choć krytyka była niewspółmierna do czynu, jednak rozumie, iż zadrwienie z czegoś tak wartościowego dla niektórych ludzi mogło przynieść takie właśnie konsekwencje. "Rozumiem oburzenie" - podsumowała.
Zobacz też:
Maja Bohosiewicz już tego nie ukrywa. Udział w "TzG" wiele ją kosztuje