Katarzyna i Cezary Żakowie poznali się na wrocławskiej PWST. Ślub wzięli jeszcze na studiach. 40 lat później wciąż uchodzą za szczęśliwe i zgodne małżeństwo, a ich miłość i wsparcie, które sobie okazują, budzą podziw w show biznesie.
Katarzyna Żak wciąż jest o to posądzana
Czasem prowadzi to do niemiłych sytuacji. Po tym, gdy Katarzyna Żak zastąpiła Agnieszkę Pilaszewską w roli Aliny w serialu "Miodowe lata", krążyła plotka, jakoby rolę załatwił jej mąż, odtwórca roli Karola Krawczyka. W końcu głos zabrał serialowy Norek, czyli Artur Barciś i zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym wyjaśnił, że Żakowie byli akurat największymi przeciwnikami takiego rozwiązania, bo nie chcieli pracować razem.
W polskim show biznesie trudno tego uniknąć. Potem ścieżki zawodowe Żaków przecinały się jeszcze np. w "Ranczu".
Katarzyna Żak wspomina trudne chwile
Zanim jednak znaleźli stabilne zatrudnienie, bywało ciężko. Jak wspomina Katarzyna Żak w wywiadzie dla "Twojego Stylu", kiedy 10 lat po ślubie, z dwiema małymi córkami postanowili przeprowadzić się do Warszawy, była przekonana, że ich związek tego nie wytrzyma:
"Myślałam, że robię krok w przód, a wpadłam w czarną dziurę. Zostawiłam za sobą dom, przyjaciół, przyjazny świat. W nowym miejscu nie miałam nikogo, nie było pracy, pieniędzy ani planu. Czułam się, jakbym zniknęła z mapy świata".
We Wrocławiu zostawili poukładane życie i etaty w Teatrze Współczesnym. W Warszawie musieli zabiegać o wszystko od nowa. Jak wspominała Żak w tym samym wywiadzie:
"Pamiętam, jak Cezary powiedział: "Poczekajmy pół roku. Jeśli nic się nie zmieni, wrócimy". Zaufałam, choć byłam przerażona i bezsilna. Chwytaliśmy się każdej pracy, on sprzedawał polisy na życie, grał w reklamach. Ja prowadziłam zajęcia teatralne, byle się utrzymać".
Katarzyna i Cezary Żakowie: trudne doświadczenia tylko ich wzmocniły
Dopiero, gdy nadeszły propozycje aktorskie, małżonkowie nabrali nadziei, że może jednak się uda. Tamto doświadczenie, jak przyznaje aktorka, nauczyło ją pokory:
"(...)Wzięliśmy oddech. Zrozumiałam, że dobre życie nie wydarza się samo. Budujemy je codziennie, również wtedy, gdy trzeba zacisnąć zęby, żeby wstać z łóżka i działać. Dziś, gdy budzik dzwoni o piątej rano, nie narzekam. Myślę: "Super, mam pracę, idę na plan, będę grać w filmie". Wiem, że to nie jest dane raz na zawsze, i czuję wdzięczność, że mnie chcą".
Jak wiadomo, szczęśliwe małżeństwa z długim stażem niezbyt często zdarzają się w show biznesie. Żakowie są wyjątkiem, jednak, jak tłumaczy Katarzyna, w takich sprawach musi być wola z obu stron, gotowość do pracy nad związkiem i świadomość, że nigdy nie można spocząć na laurach:
"W małżeństwie z Cezarym bywało różnie - momenty euforii, zmęczenia, ciszy. Popularność, praca, problemy - to wszystko mogło nas rozdzielić, a jednak tak się nie stało, bo wiedzieliśmy, co jest najważniejsze. Rodzina. Ona trzyma nas w pionie, nawet gdy wszystko inne się chwieje. A takie chwile nadal się zdarzają".
Zobacz też:
Katarzyna Żak w końcu powiedziała "dość". "Bardzo późno to zrozumiałam"
Katarzyna Żak zdobyła się na szczere wyznanie. Bez męża to by się nie udało








