Ewa Bilan-Stoch od lat wspiera męża w jego karierze. Nie jest tajemnicą, że to ona miała wpływ na decyzję Kamila o tym, by nie kończyć przygody ze skokami po ostatnim PŚ. Sportowiec sam wyznał w jednym z wywiadów, że to dzięki ukochanej postanowił jeszcze raz dać sobie szansę.
Kamil Stoch myślał już o końcu kariery, nagle wkroczyła żona Ewa
"Tydzień po zakończeniu sezonu zrodził się pomysł, żeby dalej skakać na nartach, oczywiście za namową mojej małżonki. Zmotywowała mnie, żeby jeszcze zebrać się w sobie, podnieść głowę i spróbować jeszcze powalczyć, ostatkiem sił wykorzystać rezerwowe pokłady mocy. W dalszym ciągu czuję, że jest we mnie jeszcze niewykorzystane potencjał. Chcę to wszystko uzewnętrznić i odnieść sukces" - mówił Stoch w skijumping.pl.
Wiadomo jednak, że obecne zawody są ostatnimi w karierze Kamila. który w "Dzień Dobry TVN" zapewnił, że da z siebie wszystko.
Chcę, żeby ten ostatni rok był wspaniały. Chcę się po prostu uśmiechać, cieszyć, pożegnać z kibicami. (...) Bardzo chciałbym, żeby ostatni skok, który oddam w zawodach, był mistrzowski. Ale jakikolwiek by on nie był, chciałbym być uśmiechnięty" - wyznał w śniadaniówce parę miesięcy temu.
Żona oczywiście wspiera go we wszystkich decyzjach, choć sama ma ręce pełne roboty. Ewa wszak pełni nie tylko rolę menedżerki męża, ale też od lat zajmuje się prowadzeniem klubu sportowego, fotografuje z sukcesami. A to nie koniec niespodzianek.
Żona Stocha dzieli się radością ze światem. 10 lat starań, ale było warto
W czwartkowy wieczór Bilan-Stoch postanowiła podzielić się kolejną radością ze światem. Żona Kamila ma bowiem powód do wielkiego świętowania. Okazuje się, że od 10 lat stara się rozwijać jeszcze jeden biznes.
"Dziś o małych radościach. Mija 10 lat od kiedy projektuję czapki. A taką radością jesteś Ty, kiedy widzę Cię w "mojej" czapce. Im bardziej odjechana, tym bardziej miło mi, że wybierasz tak odważne kolory. Uśmiecham się wtedy i w duchu prawię Ci komplementy. A pojawiasz się nie tylko na skoczni narciarskiej, ale w najmniej oczekiwanych momentach" - zaczęła swój radosny wpis Ewa.
Potem podziękowała wszystkim osobom, które jej zaufały i zakupiły czapki. Jak przyznała, każdy widok jej dzieła na ulicy wywołuje u niej ogromne emocje.
"A kiedy widzę, że te czapki są elementem Waszych małych radości, mój twórczy proces zatacza krąg. Dzięki za te wszystkie momenty" - podsumowała przejęta Ewa.
Zobacz też:
Kolejne smutne wieści o Stochu. Z nieoczekiwanej strony pojawiła się żona Ewa
Ewa Stoch przerwała milczenie. W końcu oficjalnie potwierdziła
Żona Stocha podzieliła się wspomnieniem z innym. A to zaskoczenie








