Wymowne słowa Kubickiej rozwiały wątpliwości. "Oczekiwania równa się rozczarowania"
Ciąg dalszy szczęścia i miłości u Sandry Kubickiej i Aleksandra Milwiw-Barona, a może wręcz przeciwnie? Wielu nadal zastanawia się, co czeka znaną parę gwiazd. Na szczęście niewiele wskazuje, by fani rzeczywiście musieli bez końca głowić się nad pozostawianymi sygnałami. Sandra sama wtrąciła swoje trzy grosze i rozwiała (przynajmniej część) wątpliwości...
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron mieli już ustalony termin rozprawy, na której planowali zdecydować o przyszłości małżeństwa, a nagle zwinęli papiery sprzed nosów prawników i zaczęli ponownie budować wspólną przyszłość. Dziś wiele wskazuje, że Sandra i Aleksander są szczęśliwi. Mieszkają razem, a na palcu byłej modelki lśni ślubna obrączka.
Jest tylko jedno "ale". Kubicka nie figuruje w sieci pod nazwiskiem męża. Nadal posługuje się wyłącznie mianem "Kubickiej". To sprawiło, że część ludzi zaczęła rozważać na głos - co jeśli nadal są jakieś wątpliwości? Wygląda na to, że sama Sandra nie ma takich problemów, a nazwiska nie umieściła w swoim bio tylko ze względu na wygodę oraz wizerunek, do którego przyzwyczaiła internautów.
Komunikaty w sieci rozwiewają przynajmniej część wątpliwości. Sandra dopiero co podzieliła się zabawnymi fotografiami, na których pokazuje siebie w zmysłowej bieliźnie, a potem w piżamie. Różnica między "co myślał, że zobaczy" a "co zobaczył" szybko spotkała się z zainteresowaniem i rozbawieniem internautów.
"Oczekiwania równa się rozczarowania, dobranoc pchły na noc" - skwitowała żartobliwie Kubicka.
Aleksander również chętnie dzieli się szczegółami na temat rodzinnego życia. W swoich publikacjach skupia się na relacji z synem, która jest dla niego priorytetem.
"Dzień Taty to mój ulubiony powód do świętowania. Urodziny i Imieniny celebrujemy dlatego, że jesteśmy. Boże Narodzenie i Wielkanoc są w naszych tradycjach od zawsze. Za to na Dzień Taty, trzeba sobie zasłużyć. A to daje mi olbrzymie pokłady dumy, miłości i świadomości rozwoju w słusznym kierunku obranego przez siebie celu" - uzewnętrznił się na Instagramie.
I choć na razie zakochani doczekali się jednej pociechy, nie brakuje im domowych przyjaciół. Już tydzień później Aleksander zachwycał się dniem... piesków.
"Z okazji Dnia Psa życzymy naszym Srakom i Waszym ukochanym czworonogom wszystkie dobrego, ciepłego, miękkiego, pysznego i domowego" - napisał pod fotką trzech pupili.
Kwestia nieobecnego w przestrzeni publicznej nazwiska Kubickiej może martwić, ale wydaje się, że między zakochanymi naprawdę zapanowały pokój, spokój i miłość. Czy tak jednak pozostanie? To zweryfikuje czas.
Czytaj też:
Kubicka dopiero co potwierdziła z Baronem, a tu takie doniesienia. Nowy etap w życiu
Nagle to stało się nocą w domu Kubickiej i Barona. "Zamykajcie drzwi na klucz"
Krupa bez ceregieli mówi o Kubickiej i Baronie. Aż powiało chłodem