Reklama
Reklama

Ta informacja do Cichopek dotarła nad ranem. Resztkami sił ogłosiła. "Serce mi pękło"

Katarzyna Cichopek postanowiła niespodziewanie otworzyć się przed fanami i szczerze podzieliła się wieściami o tym, jak jedno wydarzenie wstrząsnęło jej dotychczasowym życiem. Długo zwlekała z tym, żeby o tym tak otwarcie opowiedzieć. W końcu się na to zdobyła. "Serce mi pękło, kiedy dotarła do mnie wiadomość" - zaczęła wyraźnie poruszona gwiazda "M jak miłość".

Wydawać by się mogło, że życie Katarzyny Cichopek to istna idylla, w której zdarzają się same dobre rzeczy. Choć po latach małżeństwa z Marcinem Hakielem w końcu znalazła miłość swojego życia w postaci kolegi z "Pytania na śniadanie", ich szczęście już wiele razy próbowano zburzyć. 

Reklama

Miesiącami musieli męczyć się z atakami byłej żony Maćka Kurzajewskiego, ale też przykrymi komentarzami Marcina Hakiela. To nie zakończyło jednak przykrych zdarzeń, które rzutowały na ich życie. 

Katarzyna Cichopek niespodziewanie wróciła do bolesnych wspomnień

Katarzyna dopiero teraz tak szczerze opowiedziała, jak jedno straszne wydarzenie nią wstrząsnęło. Mowa o śmierci Emiliana Kamińskiego, z którym przez lata pracowała w "M jak miłość". Mało kto wiedział, jak bardzo się przyjaźnili prywatnie. 

Warto przeczytać: Kurzajewski w środku nocy zamieścił czarno-białe zdjęcie. Poruszenie na całą Polskę!

Wiadomość o jego odejściu dotarła do niej nad ranem tego feralnego dnia (26 grudnia 2022 roku). Teraz potwierdziła wszem wobec, że informacja o nagłym odejściu aktora była dla niej naprawdę bolesnym ciosem. Najgorsze jest to, że niemal do końca nie zdawała sobie sprawy, jak źle jest z jej przyjacielem. Kamiński po prostu nikomu się na nic nie żalił... 

"Serce mi pękło, kiedy dotarła do mnie wiadomość o jego odejściu. O tym, że jest w ciężkim stanie, dowiedziałam się na tydzień przed jego śmiercią. Nie miałam odwagi się z nim wtedy skontaktować, wydawało mi się, że to moment zarezerwowany dla rodziny, a także nie do końca chciałam w to wierzyć… Jeszcze w październiku graliśmy razem na scenie, pan Emilian śpiewał swoim pięknym głosem, grał na gitarze. Widziałam, że jest w gorszej formie, ale nie przyszło mi do głowy, że to nasze ostatnie spotkanie. Dopiero później połączyłam kropki, bo w pewnym momencie stracił włosy i żeby kontynuować wątek na scenie sam przygotował dla siebie perukę. Powiedział nam wtedy, że zmienił wizerunek do roli w filmie…" - wyjawiła Cichopek w książce "Reżyser marzeń".

Katarzyna dodała, że Kamiński do końca nie dawał po sobie poznać, jak bardzo cierpi i jak bardzo jest z nim źle. Nawet w ostatnich chwilach ponoć pocieszał Cichopek, gdy w jej życiu prywatnym nie działo się najlepiej.

"Kiedy zmagał się z chorobą, ja również przechodziłam trudny okres w swoim życiu. Dopiero po jego odejściu uświadomiłam sobie, że on w tym czasie zdobył się jeszcze na to, by wspierać mnie dobrym słowem. Wielokrotnie pocieszał, przytulał, otaczał opieką. Nie byłam wtedy świadoma, że to on bardziej potrzebuje tego wsparcia" - wyznała poruszona Kasia. 

Cichopek: Miałam wtedy dreszcze

Na koniec już resztkami sił wróciła wspomnieniami do ceremonii pogrzebowej. Zjawiły się nieprzebrane tłumy, a Katarzyna nie mogła uwierzyć w to, co tam zobaczyła. Fani oddali Emilianowi poruszający hołd...

"Po ceremonii wszyscy słyszeliśmy długie i głośne brawa. Miałam wtedy dreszcze, to było wyjątkowe podziękowanie, docenienie artysty i wyraz ogromnego szacunku. W uroczystościach uczestniczyło mnóstwo osób z ekipy serialu, również tych pracujących po drugiej stronie kamery, bo naprawdę wszyscy bez wyjątku go uwielbialiśmy i szanowaliśmy. Gdy po pogrzebie spotkaliśmy się na planie przy Deszczowej, nie mogliśmy uwierzyć, że jego już z nami nie ma" - wspomina poruszona Kasia. 

Zobacz też:

To koniec plotek. Cichopek i Kurzajewski musieli się rozstać. A zapowiadało się tak pięknie

Szczęśliwe wieści od Hakiela i Dominiki. Właśnie podjęli decyzję i oficjalnie ogłosili

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Cichopek | Maciej Kurzajewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama