Zamieszanie po finale 14. sezonu "Top Model"
Katarzyna Sokołowska jako jurorka w finale 14. sezonu "Top Model" miała już niewiele do powiedzenia. O wygranej decydowało bowiem głosowanie widzów. To oni decydowali, kto podpisze kontrakt z agencją modelingową i zdobędzie nagrodę 200 tysięcy złotych.
Spośród finalistów najmniej głosów otrzymała Eva Pietruk - 46-latka, która już w czasie emisji formatu nie wzbudziła sympatii widzów. Trzecie miejsce zajęła Emilia Weltrowska, drugie - Mateusz Król. 14. sezon programu wygrał Michał Kot, który został przywrócony w jednym z ostatnich odcinków przez Michała Piroga.
Po ogłoszeniu wyników w sieci rozpętała się niezła burza. Część osób nie była zadowolona i zauważała, że Kot ma już własne osiągnięcia w modelingu, a wygrana dałaby szansę komuś innemu. Dzień po finale emocje wciąż jeszcze nie opadły, a Sokołowska postanowiła ocenić podejście widzów nie tylko do Michała, ale i innej finalistki.
Katarzyna Sokołowska o finalistach "Top Model"
Widzowie już na długo przed finałem sugerowali, że jury "Top Model" jest stronnicze i promuje Evę Pietruk. Z kolei po ogłoszeniu wyników krytyka zwróciła się w stronę Michała Kota. Sokołowska wyjaśniła, że do finału docierają te osoby, w których szansę i możliwością jurorzy naprawdę wierzą. 52-latka zwróciła za to uwagę na zmiany w podejściu branży do wieku modelek.
"Publiczność "Top Model" zaakceptowała, że wiek to tylko liczba i że w modzie przestaje mieć znaczenie. To jest niesamowite. [...] Świat mody też już od dawna komunikuje, że czas na zmiany i te zmiany się dzieją, ale publiczność i widzowie też muszą to zaakceptować. Stała się trochę przełomowa rzecz tym razem, więc świetnie. Świat do nich należy" - zaznaczyła jurorka.
Katarzyna wyznała też, co sądzi o nieprzychylnych komentarzach, odnoszących się do Evy Pietruk.
Katarzyna Sokołowska rozgoryczona po finale "Top Model"
Sokołowska zaznaczyła, że nie akceptuje krytyki dotyczącej Evy. Jej zdaniem, nawet jeżeli ktoś ma innego faworyta, powinien zapanować nad poziomem swojej wypowiedzi.
"Nie akceptuję tego. [...] Naprawdę ugryźmy się, drodzy państwo, czasami w język. Po drugiej stronie jest człowiek i z jakiegoś powodu jest w finale. Zasłużyła sobie na to i w modzie, w sztuce tak jest, że coś się komuś może nie podobać. Wolna wola. Tylko zachowujmy pewną klasę również w komunikacji" - zaznaczyła.
Jurorka zaapelowała, by widzowie skupiali się na kibicowaniu i trzymaniu kciuków za uczestników, zamiast na przykrych emocjach.
"Pokażmy, że oglądamy ten program, bo nam się podoba, bo chcemy być z tymi uczestnikami, bo im kibicujemy. Staramy się, żeby robić wspaniały jakościowy program z wartościowymi ludźmi, którzy przekraczają swoje granice w świecie mody. Myślę, że uczciwość powinna być po każdej ze stron. Mam takie podejście jako człowiek. Już nawet nie jako juror, tylko jako człowiek" - dodała na koniec.









