Maryla Rodowicz ma powody do radości. Znowu to zrobiła
Maryla Rodowicz to marka sama w sobie. Artystka, która śpiewa od ponad sześciu dekad, wciąż nie powiedziała ostatniego słowa. Minione miesiące spędziła na pracy nad kolejnym, 25. w jej dorobku albumem.
A krążek ten to w istocie zwieńczenie jej kariery. Do wyjątkowego projektu, który zakładał nagranie największych przebojów wokalistki w nowych aranżacjach, 80-latka zaprosiła gwiazdy młodszych generacji.
I tak powstały "Sing-Sing" (sprawdź!) z Mrozem, "Damą być" (sprawdź!) z Roksaną Węgiel, "Wielka woda" (sprawdź!) z Dawidem Kwiatkowskim, "Wsiąść do pociągu" (sprawdź!) z Krzysztofem Zalewskim, "Nie ma jak pompa" (sprawdź!) z Ralphem Kaminskim, "Małgośka" (sprawdź!) z Lanberry, "Łza na rzęsie (mi się trzęsie)" (sprawdź!) z Bryską, tytułowy "Niech żyje bal" (sprawdź!) z Błażejem Królem, Igorem Herbutem i Misią Furtak oraz "Ale to już było" (sprawdź!) w remiksie Tribbsa.
Owo przedsięwzięcie dało Rodowicz dużo do myślenia.
Rodowicz wprost o pracy z młodymi artystami. Przekonała się o jednym
W rozmowie z Pomponikiem piosenkarka przyznała, że jej życie zawodowe było ostatnio tak intensywne, że nieomal sama przegapiłaby datę premiery płyty.
"Jestem podekscytowana. Aczkolwiek, no nie, inaczej powiem: nie towarzyszą mi żadne emocje, ponieważ żyję już tą premierą naprawdę ileś tam tygodni i nawet przeoczyłam to, że to właśnie (...) [teraz - przyp. aut.] jest premiera. (...) Codziennie są jakieś aktywności, codziennie są jakieś wywiady, codziennie mówię o tej płycie (...)" - powiedziała naszemu reporterowi.
W ramach podsumowania Rodowicz wyjawiła, że współpraca z młodymi muzykami uzmysłowiła jej, z czym tak naprawdę się mierzy.
"Dowiedziałam się, jak mocna jest ta moja nowa konkurencja. Naprawdę, to nie są jakieś wydmuszki, tylko to są głosy, wielkie talenty (...)" - oceniła.
Ale nie o wszystkich ma tak samo dobre zdanie...
Maryla Rodowicz bez ogródek o Sanah. "Nie jestem fanką"
Maryla nie omieszkała lekko skrytykować Sanah, jednej z największych współczesnych gwiazd rodzimego rynku muzycznego. Mimo to Rodowicz docenia dokonania młodszej koleżanki po fachu.
To jest taki grzeczny, szkolny wokal. Ja nie jestem fanką takich wokali, ale podziwiam i gratuluję jej takiego sukcesu. Bo sprzedawać takie wielkie stadiony to jest wyczyn
- skomentowała.
Co ciekawe, wokalistka sama ma takie doświadczenia.
"Ja wprawdzie, jak jeszcze nie było tego pokolenia Sanah, to zagrałam te wszystkie największe hale, takie jak Hala Stulecia we Wrocławiu czy Hala Arena w Poznaniu. Jeszcze nie było wtedy tych wielkich, tych takich największych hal sportowych. Ale to, co było, to zagrałam" - skwitowała w rozmowie z Pomponikiem.









