Reklama
Reklama

Potwierdziło się ws. Justyny Steczkowskiej. Kilka dni do Eurowizji, a tu taka heca

Do długo wyczekiwanego występu Justyny Steczkowskiej na Eurowizji pozostało raptem kilka dni. Artystka przebywa już w Bazylei i uczestniczy w przygotowaniach do konkursu. Do sieci trafiło właśnie nagranie z jednej z prób, które uchyla rąbka tajemnicy na temat odświeżonej wersji show Polki. Wygląda na to, że ostatecznie gwieździe udało się wywalczyć coś, o co długo zabiegała...

Eurowizja za pasem. Steczkowska wystąpi już za kilka dni

Wtorek, 13 maja będzie wielkim dniem dla fanów Eurowizji. To właśnie wtedy w ramach pierwszego półfinału, jako druga w kolejności, wystąpi Justyna Steczkowska. Dla piosenkarki to wyjątkowa data - na międzynarodowej scenie pojawi się bowiem dokładnie 30 lat po tym, jak próbowała swoich sił w Dublinie.

Wszyscy, włącznie z samą zainteresowaną, liczą, że tym razem poradzi sobie znacznie lepiej; wówczas zajęła bowiem 18. miejsce. Choć na razie w oficjalnych rankingach konkursu plasuje się na jeszcze dalszych lokatach, wiadomo, że w tej kwestii na ten moment absolutnie nic nie jest przesądzone. "Jusia" nie zamierza sobie jednak w ogóle zaprzątać tym głowy.

Reklama

"(...) Narzucanie sobie presji (...) przynosi same złe emocje, to jest po prostu niepotrzebne. Ja nie jestem w stanie ani zbawić świata, ani zrobić niczego, co pod presją innych ludzi będzie dobre. To jest po prostu niemożliwe. Ja muszę sama wiedzieć, czego chcę, zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby było naprawdę super, dać ludziom z siebie maksimum dobrej energii i dobre show. Jak oni to ocenią, to jest poza mną, ja nic nie mogę więcej zrobić" - skwitowała niedawno w rozmowie z Pudelkiem.

Wokalistce bardzo zależy, aby finalnie całość wyglądała tak, jak sobie wymarzyła. Właśnie wyszło na jaw, że udało się jej przeforsować coś, co wydawało się niemożliwe...

Steczkowska od początku o to zabiegała. Organizatorzy Eurowizji nie chcieli się zgodzić

Przez cały okres przygotowań na Instagramie Steczkowskiej niemal codziennie pojawia się materiał związany z Eurowizją. Kilka dni temu znalazła się tam finalna wersja swojego scenicznego kostiumu, później zakulisowe filmy z tworzenia wideo promocyjnych czy urywki prób. Dzięki jednemu z ostatniego typu nagrań stało się jasne, że piosenkarka wynegocjowała z organizatorami coś, na czym od dawna jej zależało.

Większość widzów zapewne pamięta, że jednym z najbardziej efektownych elementów zaprezentowanego w ramach preselekcji show było - oprócz kręcenia się wokół własnej osi, gry na skrzypcach czy śpiewania jednego dźwięku przez kilkadziesiąt sekund - unoszenie 52-latki pod sufit. Artystka od początku informowała, że szwajcarski gospodarz nie chce wyrazić zgody na tak ryzykowny z punktu widzenia bezpieczeństwa fragment.

"(...) Cały czas te rozmowy idą jak po grudzie. Nie ma gdzie tego podwiesić, bo tam jest dużo podwieszeń. To jest wielkie show, sto razy większe niż to, co widzieliście państwo tutaj. Nikt tam jeszcze nie latał do góry, nikt takich rzeczy nie robił, więc są dość oporni. Ale wierzę, że skoro Polak potrafi, to Szwajcar nie potrafi?" - mówiła kilka tygodni temu w "Dzień Dobry TVN".

Potwierdziło się ws. Justyny Steczkowskiej. Kilka dni do Eurowizji, a tu taka heca

Jeszcze na początku kwietnia sprawa wydawała się przesądzona.

"Chciałam pokazać taką spektakularną sytuację, która się nie zdarza, a przynajmniej nie było jej na Eurowizji do tej pory, kiedy latasz bez zabezpieczeń, a do tego śpiewasz, mając napięte wszystkie mięśnie. Jest to inna pozycja do śpiewania, dlatego to zachwyciło publiczność nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Niestety się nie udało. Zabawa polegała na tym, że nikt tak nie zrobił. Tym chcieliśmy się jako Polacy pochwalić. No cóż, odebrano mi tę szansę" - wyjaśniła Steczkowska w rozmowie z serwisem eurowizja.org.

Ale teraz piosenkarka podzieliła się dobrymi nowinami. Fragment jej próby zdradził, że jednak udało się jej postawić na swoim.

"Kochani, lecę!!! Udało się osiągnąć porozumienie. Asekuruje mnie tylko mój piękny smok (...). Kto chce polatać z nami?" - napisała w sieci, wspominając o animacji wyświetlanej na znajdującym się za nią ekranie.

Fani nie kryli radości. Pod postem zaroiło się od komentarzy, a wsparcie koleżance po fachu przekazała nawet jej eurowizyjna poprzedniczka, Luna.

"Cudownie! Będzie mega! Jestem taka dumna z całej Polskiej ekipy zaangażowanej w Eurowizję! Trzymam mocno kciuki"; "Jeszcze nigdy w historii Eurowizji nie mieliśmy tak potężnego zainteresowania! (...) Leć po szczyty swoich marzeń"; "Super, że się udało. Cieszę się Pani szczęściem" - pisali internauci.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Donatan i Cleo oceniają szansę Justyny Steczkowskiej na Eurowizji. Padły gorzkie słowa

Socha aż zaniemówiła na widok stroju Steczkowskiej. Tak go oceniła [POMPONIK EXCLUSIVE]

Justyna Steczkowska nie jest jeszcze gotowa na występ? Zaskakujące nagranie tuż przed finałem Eurowizji

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: "Eurowizja" | Justyna Steczkowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy