Książę Harry wciąż ma problem z zaakceptowaniem wyjaśnień, że jego ochrona finansowana z podatków, to jednak co innego niż prywatna agencja ochrony.
W gruncie rzeczy do tego bowiem sprowadza się spór, który właśnie zakończył się w sądzie odrzuceniem wniosku odwoławczego. W ten sposób, w atmosferze skandalu, kończy się rozpaczliwa próba księcia odzyskania chociaż części splendoru i prestiżu, do jakiego przywykł.
Książę Harry nie wziął pod uwagę jednego
Późniejszy rozwój wypadków dowiódł, że ogłaszając w styczniu 2020 roku decyzję o rezygnacji z królewskich obowiązków, nie wziął pod uwagę wszystkich konsekwencji. Jak się z czasem okazało, nie do końca zdawał sobie sprawę, że odejście z grona pracujących na rzecz monarchii, wiąże się z utratą licznych przywilejów.
Jak wyznała książęca para w serialu dokumentalnym „Harry i Meghan”, był dla nich ogromny szok. Trudno powiedzieć, dlaczego zakładali, że brytyjscy podatnicy wciąż powinni zrzucać się na ich ochronę.
Po tym, gdy urząd podjął decyzję o odebraniu młodszemu synowi króla Karola III prawa do ochrony w trakcie jego wizyt w Wielkiej Brytanii, Harry wystąpił z propozycją, że sam za nią zapłaci. Tę ofertę jednak odrzucono jego ofertę.
Roszczenie księcia Harry’ego zostało oddalone po dwóch i pół roku sporów.
Książę Harry: odrzucili mu nawet wniosek o odwołanie
Z dokumentów opublikowanych wczoraj wynika, że odrzucono wniosek Harry’ego w sprawie odwołania od wyroku, a jego prośbę, by objęto go zaledwie 40 proc. kosztów sądowych uznano za nieuzasadnioną.
Ostatecznie sędzia nakazał młodszemu synowi monarchy pokryć 90 proc. kosztów, co oznacza, że konto księcia Harry’ego uszczupli się o około milion funtów.
Zobacz też:
Harry nie może spać przez wybryki żony. Tym razem grubo przesadziła
Meghan stanie na drodze pojednania Harry’ego z bratem? Ekspert nie ma wątpliwości
Brytyjski tabloid poszedł na ugodę. Książę Harry otrzyma miliony
