Tomasz Kammel po latach spędzonych przed kamerami telewizyjnymi, znalazł pracę w Kanale Zero, gdzie obecnie występuje. Prezenter przez lata kariery zdołał zaskarbić sobie sympatię widzów, którzy z chęcią obserwują jego poczynania w sferze medialnej i nie tylko. Nic więc dziwnego, że jego rozstanie z wieloletnią partnerką Katarzyną Niezgodą obiło się szerokim echem w mediach. Od tamtej pory dziennikarz unikał opowiadania o swoim życiu miłosnym.
Dopiero w czerwcu bieżącego roku podczas rozmowy z Magdą Gessler ujawnił, że od pięciu lat jest w związku z Kamilą, z którą zdążył się już nawet zaręczyć. Po paru miesiącach wrócił do tematu ukochanej i ujawnił kilka kolejnych sekretów.
Tomasz Kammel ujawnił prawdę o związku. Dzieli ich ponad 20 lat różnicy
Tomasz Kammel rzadko pozwala sobie na prywatne opowieści przed kamerami. Prezenter i konferansjer stara się bowiem oddzielać pracę w show biznesie od prywaty.
Niedawno pozwolił sobie jednak na uchylenie rąbka tajemnicy w sprawie związku. Okazuje się, że po dotychczasowych porażkach zdołał znaleźć szczęście u boku młodszej partnerki.
Związek sprawił, że Kammel zaczął dbać o siebie, a zwłaszcza o swoje zdrowie.
"Moja partnerka życiowa jest ode mnie dużo, dużo młodsza. Ponad 20 lat. Nie to, żebym się chwalił, tylko opowiadam z punktu badawczo-naukowego. Ona sprawiła, że pomyślałem, że fajnie by było towarzyszyć człowiekowi, będąc w formie, a nie za 20-30 lat będąc jej ciężarem. Trochę wystraszyła mnie opcja jakiejś mojej potencjalnej niedołężności. Trochę wystraszyła mnie wizja, że ona będzie musiała się z kimś takim męczyć" — opowiedział w podcaście "W stronę długowieczności".
Na razie jednak nie wspomniał o ślubie, choć jego dawny przyjaciel Kuba Wojewódzki ostatnio wywołał poruszenie na cały kraj, gdy ogłosił światu, że w końcu się ożenił. Czy Tomek pójdzie w jego ślady? Czas pokaże...
Zobacz też:
Tomasz Kammel ujawnia kulisy spotkania z Moniką Olejnik. Od razu doszło do spięcia
Poruszające wyznanie Tomasza Kammela. Padło pytanie o potomstwo
Mocne słowa Tomasza Kammela ws. Doroty Wysockiej-Schnepf. "Dla telewizji nic nie znaczysz"
