Tomasz Kammel ujawnia kulisy spotkania z Moniką Olejnik. Od razu doszło do spięcia
Tomasz Kammel po odejściu z Telewizji Polskiej dołączył do prezenterów Kanału Zero, firmowanego przez Krzysztofa Stanowskiego. Ostatnio były prowadzący "Pytania na śniadanie" nieoczekiwanie wspomniał o swoim spotkaniu z Moniką Olejnik. Okazuje się, że gwiazda TVN dała się 54-latkowi mocno we znaki i Kammel do dziś doskonale pamięta pierwszą rozmowę z kontrowersyjną dziennikarką.
Tomasz Kammela przez kilkadziesiąt lat był jednym z najbardziej znanych prezenterów Telewizji Polskiej. Dziennikarz, który zaczyna swoją przygodę z mediami od programu "Filmidło" na przestrzeni niemal trzech dekad pojawiał się woli gospodarza takich formatów jak "Randka w ciemno", "Teleexpress" czy "Pytanie na śniadanie".
Tym większe było zdziwienie widzów, gdy po zmianie zarządu mediów publicznych 54-latek został odprawiony z kwitkiem i jego praca na Woronicza dobiegła końca.
Chociaż Tomasz Kammel nie krył rozczarowania decyzją stacji i wielokrotnie negatywnie wypowiadał się o byłych pracodawcach, nie miał zamiaru rezygnować z medialnej kariery. Jakiś czas temu były prowadzący "The Voice of Poland" dołączył do Kanału Zero Krzysztofa Stanowskiego i tam realizuje autorski cykl "Telekammela".
54-latka można oglądać również w innych audycjach i programach emitowanych w internetowym kanale. Ostatnio autorzy współpracujący z Krzysztofem Stanowskim postanowili stworzyć niechlubną listę najbardziej "wpływowych" dziennikarzy w kraju. Wśród kandydatów znalazły się gwiazdy TVP z czasów Jacka Kurskiego, publicyści oraz prezenterzy aktualnie pracujący w stacji, a także przedstawiciele innych mediów.
Wśród nich nie zabrakło Moniki Olejnik. Sylwetkę swojej koleżanki po fachu postanowił z przekąsem przedstawić sam Tomasz Kammel. Okazało się, że miał on w przeszłości szansę spotkać się w cztery oczy z prowadzącą "Kropkę nad i".
Jak można się spodziewać - nie wspomina tego ze szczególnym sentymentem.
"Wchodzę kiedyś do garderoby i wtedy pamiętam, że znielubiłem trochę Monikę Olejnik, bo miała na wszystko swoje zdanie. Byłem w miarę młodym prezenterem, przychodzę, tam gdzieś trzeba się poprawić w make-upie, Monika siedzi, patrzy na mnie: 'co za wieśniacki krawat'" - wspomina po latach były gwiazdor TVP.
Wygląda na to, że sytuacja tak mocno utkwiła mu w pamięci, że do dziś ma do dziennikarki spory dystans.
"Ani się znamy, ani jesteśmy kolegami takimi, że, poza tym, że mówię grzecznie dzień dobry, żeby mnie tam oceniać i pamiętam, że wiedziałem wtedy, że na tę zawodniczkę trzeba uważać. Natomiast to jest ten pewien gen harpagana. To jest pewna konsekwencja bycia tym ostrym zawodnikiem, którym Monika zawsze była i pewnie jest" - podsumował Tomasz Kammel w Kanale Zero.
Zobacz też:
Poruszające wyznanie Tomasza Kammela. Padło pytanie o potomstwo
Mocne słowa Tomasza Kammela ws. Doroty Wysockiej-Schnepf. "Dla telewizji nic nie znaczysz"
Katarzyna Niezgoda o Tomaszu Kammelu. Chce przeprosin od byłego partnera