Brytyjska ekspertka nie uwierzyła w talent Steczkowskiej. "Niemożliwe, że śpiewała bez playbacku"
Justynie Steczkowskiej po fantastyczny występie podczas półfinału 69. edycji Konkursu Piosenki Eurowizji udało się zdobyć uznanie publiczności i artystka awansowała do wielkiego finału. Styl, w jakim to zrobiła wywołał w mediach ogromne poruszenie. Jej wykonanie piosenki "Gaja" okazało się na tyle niezwykłe, że jedna z brytyjskich ekspertek zaczęła podejrzewać 52-latkę o korzystanie z playbacku.
Za nami pierwszy z dwóch półfinałów do 69. edycji Konkursu Piosenki Eurowizji. Po zeszłorocznej przegranej Luny nadzieje na dobry występ polskiego reprezentanta były dużo większe - krajowe preselekcje dużą przewagą głosów zwyciężyła bowiem Justyna Steczkowska.
Doświadczona piosenkarka miała już okazję występować w międzynarodowej imprezie i zapowiadała, że tym razem da z siebie wszystko. Jej pierwszy start, który miał miejsce trzy dekady temu, nie należał bowiem do najbardziej udanych.
"Gdybym 30 lat temu miała tę wiedzę, co teraz, to byłoby inaczej, ale skąd mogłam ją mieć? Byłam młodą dziewczyną. Zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, żeby było najlepiej. Było na tyle dobrze, na ile mogło być" - zdradziła w rozmowie z Super Expressem
Tym razem wybrana przez wokalistkę piosenka "Gaja" przypadła jednak do gustu publiczności i 52-latka awansowała do wielkiego finału, który odbędzie się już 17 maja.
Po występie artystki w mediach pojawiła się fala komentarzy. Na temat tego, co Steczkowska zaprezentowała na scenie wypowiadali się muzycy, eksperci i przedstawiciele show-biznesu. Niemal wszyscy są zgodni co do tego, że gwiazda rodzimej sceny pokazała się z jak najlepszej strony.
Fani zachwalali nie tylko możliwości głosowe diwy, ale także jej charyzmę, energię i układ taneczny.
Wtorkowe wykonanie "Gai" oceniają także słuchacze z zagranicy.
W sprawie finalistki 69. edycji Eurowizji głos zabrała Georgina Hill-Brown - Brytyjka prowadząca internetowy kanał Honest Vocal Coach w serwisie YouTube.
Specjalistka od emisji głosu nie kryła, że gdy usłyszała pierwsze takty piosenki, była przekonana, że Polka... śpiewa z playbacku.
"Byłam pewna, że używa playbacku. Ale nie używa! Miałam okazję spotkać ją w Manchesterze. Piękna, bardzo skromna i pracowita kobieta. Było bardzo sympatycznie i żartowałyśmy z tego, co powiedziałam wcześniej, że to niemożliwe, że śpiewała bez playbacku" - tłumaczy ekspertka.
Trenerka nie ma już teraz wątpliwości, że to, co usłyszała podczas półfinałowego koncertu jest autentycznym popisem umiejętności naszej gwiazdy.
"Zasługuje na wszystkie pochwały za ten niesamowity wokal" - dodała, zauważając przy tym, że 52-latka z niesamowitą lekkością przechodzi między rejestrami głosowymi.
"Potrafi przejść płynnie z rejestru piersiowego na głowowy i wyciąga niezwykle wysokie dźwięki. To bardzo trudne!" - podsumowała Georginia Hill-Brown na swoim youtube'owym kanale.
Zobacz też:
Za 2 dni Eurowizja, a tu potwierdziły się doniesienia ws. Steczkowskiej. To koniec
Orzech wprost o sytuacji Justyny Steczkowskiej. Tak mówi o jej szansach
Tak mama Steczkowskiej zareagowała na jej wygraną w Opolu. Wyznała po latach