Tak mama Steczkowskiej zareagowała na jej wygraną. Wyznała po latach
Justyna Steczkowska, nim zdobyła międzynarodową rozpoznawalność za sprawą Eurowizji w 1995 roku, już wcześniej zyskała uznanie Polaków, wygrywając festiwal opolski w 1994 roku. Artystka z nostalgią wspomina, jak przez telefon ogłosiła swoją wygraną mamie.
Zanim Justyna Steczkowska po raz pierwszy reprezentowała Polskę na Eurowizji, rok wcześniej - w 1994 roku - wygrała koncert "Debiuty" podczas festiwalu opolskiego z piosenką "Moja intymność".
Wokalistka zapewniła sobie udział w tym koncercie, zwyciężając w pierwszej edycji "Szansy na sukces", gdzie brawurowo wykonała "Boskie Buenos" Maanamu.
Steczkowska pod koniec 2024 roku udzieliła wywiadu dla Żurnalisty, gdzie wróciła pamięci a od wygranej w Opolu. Podzieliła się przy tym anegdotką, kiedy poinformowała o zwycięstwie swoją mamę. Artystka podkreśliła, że 30 lat temu obieg informacji był znacznie wolniejszy, niż dziś.
"Rodzice nie mieli telefonu, mieli tylko czarno-biały telewizor i radio. (...) Zadzwoniłam do sąsiadki, po tym festiwalu i mówię: 'Pani Justynko, a mogłaby Pani mamę poprosić do telefonu, bo chciałam jej coś powiedzieć'. No i mama przyszła o do domu tej pani, (podeszła - red.) do telefonu i mówię 'Mamo, wygrałam festiwal w Opolu'. - 'Ten, na który chciałaś jechać?', - 'No tak, wygrałam ten festiwal'. - 'A coś mi ktoś chyba mówił na rynku rano, że ty chyba to wygrałaś, że w radio słyszał. A to ten festiwal, który razem w telewizji oglądamy?'. 'No tak, to właśnie ten'" - opowiadała Steczkowska u Żurnalisty.
Mama artystki nieco zakłopotana wielkim sukcesem córki zapytała ją wprost: "O wow, no i co teraz?".
Na co ta odpowiedziała:
"Nie wiem, chyba jestem sławna".
Nie jest tajemnicą, że Justyna Steczkowska pochodzi z licznej, muzycznej rodziny. Jej rodzice to Danuta i Stanisław Steczkowscy. Ojciec gwiazdy zmarł w 2001 roku, a mama w 2020 roku, mając 77 lat.
Piosenkarka opiekowała się mamą do końca jej dni, co było dla niej wielkim przeżyciem.
"Zmarła w naszym domu, otoczona swoimi dziećmi, wnukami, z pełnym poszanowaniem jej życia. Sama bym chciała tak odejść, po prostu zasnąć w asyście ludzi, którzy mnie kochają" - wspominała w "Dzień dobry TVN".
W tym samym wywiadzie wspominała też poruszającą anegdotę związaną z ostatnim okresem życia swojej mamy.
"Zaczęłam śpiewać piosenkę, a ona nagle zaśpiewała fragment ze mną. Zalałam się łzami. Już nic nie mówiła przez te lata i nagle... Było widać, że po prostu jest wciąż przytomna i myślę, że była wdzięczna za to, że jesteśmy tam z nią wszyscy - opowiedziała poruszona Justyna Steczkowska w wywiadzie dla "Dzień dobry TVN".
Zobacz też:
Zapendowska oceniała Steczkowską. Taka opinia to rzadkość z jej ust
Plotkowano o ich konflikcie, a tu takie słowa Magdy Steczkowskiej. Nagle wyznała o siostrze