Beata Kozidrak: proces sądowy
Beata Kozidrak wciąż nie może zakończyć kompromitującego skandalu, który ciągnie się za nią od niemal roku. Przypomnijmy, że 1 września 2021 roku piosenkarka została zatrzymana przez policję na warszawskim Mokotowie. Gwiazda prowadziła samochód, będąc w stanie upojenia alkoholowego. Badanie wykryło, że miała aż 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Gdy sprawa wyszła na jaw, wielu fanów straciło sympatię oraz szacunek, które w przeszłości żywili do wokalistki Bajmu. Z pewnością Beata Kozidrak chciałaby jak najszybciej wyciszyć tę aferę. Niestety jest to niemożliwe.
Przed dwoma dniami gwiazda stanęła przed sądem, aby usłyszeć wyrok. Decyzją wymiaru sprawiedliwości zasądzono jej 70 tys. zł grzywny oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez okres 5 lat. Piosenkarka uważa jednak, że kara jest zbyt surowa.
Przemyślimy to. Zastanowimy się nad tym, dlatego że jak państwo doskonale sobie zdajecie sprawę, to była historia, która pani Beacie naprawdę niezwykle utrudniła życie, i nie dlatego, że dobrze się z tym czuła, wręcz przeciwnie - fatalnie. Przepraszała wszędzie, gdzie tylko mogła. I cóż jeszcze mogła zrobić? Poddać się karze, bo chcieliśmy ten proces jak najszybciej skończyć, tak żeby wymiar sprawiedliwości zatriumfował, ale w tym dobrym tego słowa znaczeniu, tzn. odpowiednia kara, odpowiedni rodzaj tej kary, w stosunku do przewinienia, jakie miało miejsce
Kara pieniężna nie jest jednak największym zmartwieniem Beaty Kozidrak.

Beata Kozidrak będzie zamiatać ulice?
Beata Kozidrak i jej mecenas spodziewali się łagodniejszego wyroku. Tymczasem mogą oczekiwać, że wkrótce ulegnie on zaostrzeniu. Prokuratura jest bowiem niezadowolona z decyzji sądu.
W ocenie prokuratury orzeczona przez Sąd Rejonowy dla Mokotowa kara jest rażąco łagodna, a jako taka nie spełni stawianych jej celów
Prokuratura zamierza wysłać do sądu wniosek o uzasadnienie wyroku. Po uzyskaniu dokumentu najprawdopodobniej nastąpi odwołanie. Prokurator Piotr Mączka nie ma zastrzeżeń, co do wysokości grzywny, jednak liczył na nałożenie na oskarżoną prac społecznych. Zgodnie z jego wnioskiem Beata Kozidrak miałaby zostać ukarana 10 miesiącami ograniczenia wolności, polegającego na wykonywaniu nieodpłatnych prac na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Czy to oznacza, że wkrótce spotkamy piosenkarkę na ulicy z miotłą w ręku? Jeżeli starania prokuratury zakończą się sukcesem, może się tak stać.

Zobacz też:
Amber Heard ma roczną córkę! Nie cichną spekulacje na temat ojca dziecka. To... Elon Musk?!
Jakimowicz po skandalu trafił do szpitala. Konieczna operacja
Bogumiła Wander "przebywa w innym świecie". Słowa Baranowskiego łamią serce
Matura 2022: Arkusz CKE i odpowiedzi z matematyki











