Aleksander Milwiw-Baron o odejściu babci. Była przy nim w ważnych momentach życia
Aleksander Milwiw-Baron zabrał głos po odejściu ukochanej babci. Zaledwie wczoraj media obiegła informacja o tej wielkiej stracie. Aktorka Marlena Milwiw zmarła w wieku 93 lat.
"Moja ukochana Bapcia Marlena była dla mnie najlepszą przyjaciółką. Zawsze słuchała i nigdy nie oceniała. Była najczystszą miłością, którą otoczyła mnie od dnia moich narodzin. Była skarbnicą wiedzy i kultury, z której czerpałem bez końca. Była prawdziwą damą, kobietą z klasą i zasadami, które ukształtowały mój charakter. Była wybitną artystką, która rozbudziła i pielęgnowała we mnie talent muzyczny" - napisał Baron w najnowszym komunikacie.
Milwiw-Baron wprost o ważnym wspomnieniu. To zrobiła jego babcia
Jak Baron podkreślił, pośród wielu historii, które opowiadała babcia, utkwiła mu w głowie ta, w której w dniu śmierci jej męża, a jego dziadka, musiała stanąć na scenie teatru i zagrać spektakl pomimo wewnętrznej tragedii."Moja Bapcia odeszła 1 maja wieczorem. Dowiedziałem się o tym 5 minut przed wejściem na scenę z Afromental. Choć moje serce pękło na tysiące kawałków, wiedziałem, że muszę wejść na scenę dla Niej i zagrać" - uzewnętrznił się Aleksander na Instagramie.
Aleksander Milwiw-Baron uzewnętrznił się. "Moje serce nadal płacze"
"Moje serce dalej płacze, ale czuję, że mam przy sobie najwspanialszego anioła. Na zawsze będę Cię kochać i wspominać Cię moim wnukom. Jestem dumny, że jestem Twoim wnukiem i wdzięczny za Ciebie - najwspanialszą Bapcię na świecie. Bapcię przez P" - podsumował muzyk.Pierwsze gwiazdy zabierają głos i komentują smutny wpis Barona. Udostępniła go na swoim profilu również (jeszcze aktualna) małżonka Aleksandra - Sandra Kubicka.
Sandra Kubicka skomentowała sytuację Barona. Mówi otwarcie
Niedługo potem była modelka podzieliła się swoimi przemyśleniami:
"Praca w telewizji ma swoje piękne i brzydkie strony. Dla mnie to jest właśnie ta brzydka. Nieważne że zmarła Ci Twoja ukochana osoba, że serce pęka Ci na kawałki, że chcesz zawinąć się w kłębek i schować pod kołdrą, że płaczesz w garderobie przed wejściem na antenę - musisz iść bo umowy podpisane. Bo to finał na żywo. Bo to Twoja drużyna więc musisz się pojawić. Musisz wyłączyć swoje emocje i swoją żałobę żeby widz był zadowolony..." - zaczęła.
"Alek, podziwiam Twoją dzisiejszą postawę bo ja bym nie mogła gdyby to była moja babcia. Po prostu bym nie mogła. Trzymasz się bardzo dzielnie. Mam kulkę w gardle ze stresu a to nie ja siedzę na tym fotelu. Mam nadzieję że to co napisałam da niektórym do rozumienia że nie wszystko jest tak proste jak się wydaje. A w tej pracy nie można zadzwonić sobie po L4. Dzisiejszy finał bardzo dużo go kosztuje" - podsumowała, nawiązując do pracy Barona w programie "The Voice Kids".
Czytaj też:
To nie były plotki ws. Sandry Kubickiej i Barona. Ostatnie zdjęcia potwierdziły
Najpierw rozstanie z Kubicką, a teraz Baron potwierdza doniesienia. "Może nie, że się zakochałem..."








