To nie były plotki ws. Sandry Kubickiej i Barona. Ostatnie zdjęcia potwierdziły
Czyżby to jednak nie były plotki ws. Sandry Kubickiej i Aleksandra Milwiw-Barona? Osoby, które czekały na szczegóły związane z rozwodem, z pewnością będą zaskoczone takim obrotem spraw. Muzyk i była modelka spędzili razem początek majówki. Kadry na ich profilach nie pozostawiają wątpliwości.
Wspólna opieka nad synkiem czy kolejna szansa dla małżeństwa? Nad tym zastanawiają się internauci, którzy widzieli ostatnie internetowe komunikaty Sandry Kubickiej i Aleksandra Milwiw-Barona. Muzyk i była modelka pokazali fotografie z pysznej celebracji w ogrodzie. Zanim jednak do tego doszło, artysta otwarcie wyznał, że wspiera (jeszcze aktualną) żonę w trakcie choroby i żeby umilić jej przykry czas, wybrał się po grilla.
"Jako że mam w domu pacjentkę chorą, a ja zostałem pielęgniarką - w związku z tym majóweczka stacjonarna. Więc co robię? Jadę po grilla, trzymajcie kciuki" - zdradził zadowolony muzyk na Instagramie.
Jeśli nawet coś jest na rzeczy, Sandra i Alek widocznie nie planują zapeszać. To, czym w ciągu ostatnich dni bizneswoman skupiała się w sieci, były zdjęcia sugerujące, że chorobę spędza po swojemu: maluje, gra w gry i... odpoczywa.
"Szósty dzień mam gorączkę, ale to taką, że w nocy obudziłam się, bo była mokra kołdra" - wyznała dziś na Instagramie.
Mimo to Sandra znalazła w sobie wystarczająco siły, by wziąć udział w ogrodowym grillowaniu i udostępnić wspomniane kadry, do złudzenia podobne do tych opublikowanych przez Barona.
Niektórzy internauci są zaskoczeni nieoczekiwanym wsparciem ze strony Aleksandra, szczególnie że wieści o rozwodzie zostały podane stosunkowo późno. Sandra zapewniała, że pozew złożyła już w grudniu, podczas gdy nowina obiegła media dopiero w marcu. Wszystko wskazywało na to, że decyzja zakochanych była przemyślana.
"W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi, nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło, zachowam to dla sądu. Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać i nauczyć, jak podzielić opiekę nad dzieckiem. Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to, aby Leonard miał dwoje rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć" - ogłosiła wtedy Sandra w sieci.
Jedno w tej sytuacji jest pewne, choć (jeszcze) małżonkowie nie decydują się na oficjalne zabranie głosu, na pewno zależy im na szczęściu Leonarda.
Urodzony w maju 2024 roku synek w tym burzliwym okresie może liczyć na obecność obojga rodziców. Jak na influencerów przystało, w sieci regularnie relacjonują spędzane z nim chwile.
Czytaj też:
Najpierw rozstanie z Kubicką, a teraz Baron potwierdza doniesienia. "Może nie, że się zakochałem..."
Nieoczekiwanie Lipińska zabrała głos ws. Barona? Nie ma wątpliwości, że chodzi o niego
Niespodziewany zwrot ws. Barona i Kubickiej. Papiery rozwodowe w sądzie, a tu takie wieści na święta