Gabriel Fleszar na Polsat Hit Festiwal 2025
Drugi dzień Polsat Hit Festiwal 2025 w Operze Leśnej w Sopocie to między innymi koncert "Gdzie się podziały tamte prywatki". Na wydarzeniu pojawił się dawno niewidziany Gabriel Fleszar, którego wielki hit "Kroplą deszczu" w 1999 roku nucili wszyscy.
"Usłyszymy go w fajnej nowej aranżacji. Dzwonił do mnie Janek Stokłosa, który ogarnia od strony muzycznej ten koncert i wiem, że nawet jest planowany tam wieloosobowy chór" - zapowiedział niedawno Fleszar w "halo tu polsat".
Muzyk już wtedy przyznał, że nie może się doczekać występu w Sopocie.
"Grałem tę piosenkę już w różnej postaci przez te dwadzieścia sześć lat, ale myślę, że to będzie coś nowego. I oczywiście z przyjemnością po raz kolejny wyjdę na scenę Opery Leśnej" - mówił podekscytowany.
Gabriel Fleszar świętuje jubileusz jego wielkiego hitu
Zgodnie z obietnicami Gabriela, jego powrót na scenę w Operze Leśnej w Sopocie nie był zwyczajny. Wokaliście na scenie towarzyszył chór oraz tancerze. Piękne wizualizacje, przypominające strugi deszczu, jeszcze skuteczniej stworzyły odpowiedni klimat. Było poetycko, romantycznie i śpiewająco. Sam artysta także był wyraźnie wzruszony, widząc tak wielki entuzjazm publiczności. Fleszar wziął przykład z Kwiatkowskiego i postawił na uniwersalną elegancję: białą koszulę, połączoną z czarną kamizelką i spodniami.
Polsat Hit Festiwal. "Gdzie się podziały tamte prywatki?"
Wielki powrót Fleszara na wielką scenę to nie wszystko. Koncert "Gdzie się podziały tamte prywatki" to niezwykły hołd dla hitów sprzed lat oraz wyjątkowego klimatu dawnych zabaw, na których pojawiały się pierwsze młodzieńcze zauroczenia. Telewizja Polsat dobrze wie, jak stworzyć odpowiedni nastrój.
Na wydarzeniu, poza Gabrielem Fleszarem, wystąpili też m.in. Edyta Górniak i Mieczysław Szcześniak, Doda, Roxie Węgiel, Kuba Badach, Urszula, Mesajah, Sidney Polak, Jeden Osiem L, Marcin Rozynek - oraz oczywiście Wojciech Gąssowski, od którego piosenki pochodzi tytuł koncertu. Na dodatek swój wokalny debiut zaliczy Tadeusz Drozda, który zaśpiewał "Parostatek" - to bowiem on napisał tekst do kultowego przeboju Krzysztofa Krawczyka. Ale najbardziej romantyczny nastrój zapanował, kiedy ze sceny rozległo się "Wpisany w los milczenia łyk, zapisany wierszem...".
Zobacz też:
Dawno niewidziany Gabriel Fleszar zaskoczył publiczność
