Jan Nowicki przez kilka lat tworzył "rzymskie małżeństwo" ze sprinterką uznawaną w młodości za najpiękniejszą lekkoatletkę Europy. Barbarę Sobbotę po raz pierwszy zobaczył... w basenie, przy którym wypoczywał w towarzystwie przyjaciół.
"Oniemiałem. Z wody wyszła kształtna, duża kobieta. Powiedziałem kolegom, że to będzie matka mojego dziecka, co wkrótce potem oznajmiłem i jej" - wspominał po latach na łamach "Rzeczpospolitej".
Jan Nowicki nie miał zamiaru ożenić się z mamą swego syna Łukasza
Jan Nowicki był wtedy uwikłany w romans z inną kobietą, ale zakochał się w Basi od pierwszego wejrzenia, więc natychmiast - by móc się z nią związać - zakończył poprzedni związek. Z 33-letnią sprinterką połączył go ognisty romans. Przez kilka miesięcy nie rozstawali się ani na chwilę. Zagrali nawet małżeństwo w filmie "Dziura w ziemi", ale do ślubu ani jej, ani jemu się nie śpieszyło.
Nawet gdy okazało się, że będą mieli dziecko, nie zdecydowali się sformalizować swego związku. On - jak napisał w jednej ze swoich książek - bo nie potrafił "rozsiąść się w domowym szczęściu jak w wygodnym fotelu", a ona - co wyznała w wywiadzie - bo uznała, że dwa śluby i dwa rozwody wystarczą jej na całe życie.
Łukasz przyszedł na świat 6 lipca 1973 roku. Wkrótce potem jego rodzice się rozstali. Stwierdzili, że nie są jednak sobie pisani.
Jan Nowicki o narodzinach Sajany nie powiedział nawet własnej matce
Jan zdradzał Barbarę na potęgę. Była już od kilku miesięcy w ciąży, gdy dowiedziała się, że dziecka z jej ukochanym oczekuje też inna kobieta. Zapytała go, czy to prawda, a on potwierdził.
Irena Paszyn pojawiła się w życiu aktora latem 1972 roku. Poznali się na festiwalu FAMA w Świnoujściu, wkrótce potem ich drogi skrzyżowały się w krakowskim Klubie Dziennikarzy. Z imprezy w lokalu "Pod Gruszką" wyszli razem.
"Gdy przechodziliśmy obok sklepu, kupiłem jej fiołki, no i poszliśmy do jej domu. A potem pojawiła się Sajanka" - opowiadał Jan w wywiadzie dla "Przekroju".
"Nasz związek trwał krótko, ktoś mi powiedział, że on jednocześnie jest w innej 'konstelacji'. Doszło do konfrontacji i się okazało, że nasza relacja jest nie do utrzymania. A kiedy dowiedział się, że na świat przyjdzie jego dziecko, nie zachował się odpowiedzialnie" - wspominała Irena Paszyn w rozmowie z autorką książki "Jan Nowicki. Trochę anioł, trochę bies".
O narodzinach Sajany Jan Nowicki nie powiedział nikomu, nawet własnej matce. Marianna Nowicka poznała wnuczkę, dopiero gdy ta miała 9 lat. Przyjaciele aktora dowiedzieli się o jej istnieniu w maju 2009 roku - na ślubie aktora z Małgorzatą Potocką. Niewielu jednak uwierzyło, że z kobietą, którą przedstawił wszystkim jako swoją córkę, rzeczywiście łączą go pokrewieństwo.
"Kiedy Jasiek mówił o tej dziewczynie: 'A to moja córeczka', nie brałem tego poważnie. O tym, że ona naprawdę jest jego córką dowiedziałem się kilka lat później" - wyznał w rozmowie z Aleksandrą Szarłat Andrzej Grabowski, który był świadkiem na ślubie Nowickiego i Potockiej.
Córkę Jana Nowickiego adoptował mąż Ireny Paszyn
W 1981 roku Irena Paszyn wyjechała do Niemiec, rok później dołączyła do niej córka. Zamieszkały w Monachium razem z mężczyzną, z którym Irena zdecydowała się ułożyć sobie życie. Po ślubie jej mąż postanowił adoptować Sajanę.
Zanim jednak mogło się to stać, Jan Nowicki musiał zrzec się praw rodzicielskich. Irena zaprosiła aktora do Monachium.
"Rozmawialiśmy o tym, czy on jeszcze chce być ojcem Sajany. W efekcie zrzekł się praw ojcowskich. Sajana miała 12 lat, chodziła do szkoły i chciała nosić to samo nazwisko, co cała nasza rodzina. Została adoptowana przez mojego męża" - wyznała Irena Paszyn na kartach najnowszej biografii Nowickiego.
Syn aktora - Łukasz Nowicki - bardzo długo nie miał pojęcia, że nie jest jedynakiem. O to, by w końcu poznał przyrodnią siostrę, zadbała Márta Mészáros - węgierska reżyserka, z którą jego ojciec związany był przez niemal trzy dekady. Dzięki jej staraniom Janowi udało się odbudować relacje z córką.
"Dzieciaki mam fajne, kocham je. Traktowałem je z ojcowską miłością na tyle, na ile potrafię. A potrafię niewiele" - stwierdził aktor pod koniec życia w cytowanym już wywiadzie.
Córka Jana Nowickiego nigdy nie miała do niego pretensji o zrzeczenie się praw rodzicielskich
Sajana Hoffmann lubiła odwiedzać ojca w Krzewencie. Przyjeżdżała do niego z mężem i dziećmi - Weronika i Pawłem, przyjaźniła się z drugą żoną Jana, Anną Kondratowicz.
Z tatą utrzymywała kontakt do końca. Towarzyszyła mu w ostatniej drodze w grudniu 2022 roku, gdy po nagłej śmierci spoczął w rodzinnym grobie na cmentarzu w Kowalu.
Sajana nigdy nie miała pretensji do Jana Nowickiego o to, że zrzekł się praw rodzicielskich. Wie, że zrobił to dla niej, żeby ułatwić jej życie w Niemczech.
Źródła:
1. Książka A. Szarłat "Jan Nowicki. Trochę anioł, trochę bies", wyd. 2025
2. Wywiady z J. Nowickim: "Rzeczpospolita" (październik 2012 i czerwiec 2020), "Przekrój" (grudzień 2011)









