Reklama
Reklama

Barbara i Jerzy Stuhrowie poznali się w przedszkolu. "Dała mi wolność bycia zrealizowanym"

Od ich małżeńskiej przysięgi minęło ponad pół wieku, a dalej tworzą szczęśliwy związek. Jerzy Stuhr (75 l.) i jego żona Barbara (75 l.) to dwie połówki jabłka, które spotkały się już w przedszkolu. Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia – prawdziwe uczucie pojawiło się później. Poznajcie tę historię!

Jerzy Stuhr to wybitny aktor, reżyser, pedagog i wieloletni rektor PWST w Krakowie. W 2018 r. został laureatem Polskiej Nagrody Filmowej Orły za osiągnięcia życia. Jego lista ról jest imponująca. Karierę rozpoczął jeszcze w latach 70., kiedy wystąpił w filmach Krzysztofa Kieślowskiego. Do dziś gra, reżyseruje i pisze książki, choć po wielu ciężkich chorobach zwolnił nieco tempo życia (a przynajmniej tak wydawało się do kontrowersyjnego wypadku z początku jesieni).

Reklama

Barbara Stuhr (z domu Kóska) to znakomita skrzypaczka, która grała w Capelli Cracoviensis, Muzyce Centrum i w orkiestrze Filharmonii Krakowskiej. W latach 90. założyła kwartet Amar Corde, z którym zwiedziła pół świata, grając liczne koncerty. To współtwórczyni Unicornu - organizacji, która wspiera osoby chore na nowotwór. Od 1971 r. jest żoną Jerzego Stuhra. Para doczekała się dwójki dzieci - Macieja Stuhra (47 l.), który również jest aktorem oraz Marianny (40 l.), graficzki i artystki.

Jerzy i Barbara Stuhrowie - jak to się zaczęło?

Gdy mieli 5 lat, chodzili do jednego przedszkola w Bielsku-Białej. Już wtedy Basia podobała się Jerzemu. Pewnego dnia postawił swojej mamie warunek, że pójdzie do przedszkola, jeśli będzie mógł zatańczyć z dziewczynką krakowiaka. Niestety nie przypadł do gustu swojej przyszłej żonie, ponieważ deptał jej po stopach. Jerzy po szkole podstawowej wybrał liceum ogólnokształcące, a Barbara liceum muzyczne. Przez lata znali się tylko z widzenia, a prawdziwa miłość połączyła ich dopiero na studiach.

"Nie widzieli się ponad rok, odkąd Jerzy pierwszy wyjechał z Bielska na studia do Krakowa. Nie poznał Basi. Zmieniła się, wydoroślała, wypiękniała. Stanęli w kącie na korytarzu, żeby porozmawiać. Tak to się zaczęło" - czytamy w książce "Basia. Szczęśliwą się bywa".

Ciągnęło ich do siebie, dlatego spotykali się na koncertach i przedstawieniach teatralnych, razem wychodzili na imprezy. Od początku żyli sztuką - aktorstwem i muzyką. Jerzy już wtedy grał w Teatrze Stu, a Barbara studiowała w Wyższej Szkole Muzycznej.

Zaręczyny, które Stuhrowie pamiętają inaczej

W swojej książce Basia wspomina, że ich miłość wcale nie była gromem z jasnego nieba. Coraz częściej przebywali ze sobą i dobrze się czuli w swoim towarzystwie, ale o tym, co ich łączy, nie rozmawiali, ponieważ Jerzy miał problemy z wyrażaniem uczuć. Jego żona twierdzi, że to zupełnie ulegało zmianie, kiedy pojawiał się na scenie. Oświadczyny oboje pamiętają zupełnie inaczej.

Według Jerzego miało to miejsce w klubie studenckim Żaczek. Wypowiedziane niezgrabnie i mimochodem słowa sprawiły, że wybranka aktora się popłakała. Wszyscy dookoła wywijali rock and rolla, a jej kapały łzy.

Barbara twierdzi, że Jerzy oświadczył się jej w klubie Zaścianek, w podziemiach akademika Politechniki Krakowskiej, gdzie stwierdził od niechcenia, że właściwie mogą spędzić razem całe życie. Artystka nie miała wprawy w przyjmowaniu oświadczyn, dlatego popłakała się wzruszona, a w tle sączyły się żywe, jazzowe rytmy. Miała wtedy niespełna 20 lat.

Ślub Jerzego i Barbary Stuhrów

Ich narzeczeństwo trwało 3 lata. Byli biednymi studentami i często jeden posiłek dzielili na pół. Basia ratowała budżet, myjąc okna, Jerzy - oprócz grania małych ról - dorabiał jako wodzirej. Nie mogli mieszkać razem z powodów finansowych - on pomieszkiwał u babci, ona w miasteczku studenckim.

Ślub cywilny Stuhrów odbył się 12 października 1971 r. w Krakowie, a w grudniu tego samego roku złożyli przysięgę małżeńską w kościele w Bielsku-Białej, po której odbyło się wspaniałe wesele.

Kiedy Jerzy dostał angaż w Teatrze Starym, zamieszkali w przydzielonym im pokoju przy ul. Wrzesińskiej. Zaraz po tym kariera Stuhra zaczęła nabierać rozpędu. Mało przebywał w domu i oddalał się od żony, dlatego ta po paru miesiącach spakowała walizkę i zostawiła mu list, w którym poprosiła, by zastanowił się, czy ich związek jest dla niego ważny.

Podziałało, ale na krótko, ponieważ Stuhr był tak wziętym aktorem, że kiedy pojawił się na świecie ich syn Maciej, Basia przyprowadzała go do teatru, żeby mógł spotykać się z ojcem. W takim wariackim pędzie żyli latami. Basia to w końcu zaakceptowała - postanowiła dać przestrzeń Jerzemu i przestała od niego czegokolwiek oczekiwać. Zajmowała się dziećmi i domem, w którym aktor był tylko gościem.

Małżeństwo Stuhrów na trudne czasy

Żona Stuhra okazała się prawdziwą opoką, gdy los ich nie oszczędzał. Stresujące tempo życia, jakie narzucił sobie aktor, najpierw przerwał zawał serca. Maciej miał wtedy 13 lat, a Marianna 6. Potem ciężko zachorowała ich córka - w wieku 22 lat dowiedziała się, że choruje na raka, jednak szczęśliwie udało jej się pokonać nowotwór.

W 2011 r. Jerzy zaczął mieć problemy z gardłem i znów diagnoza okazała się straszna - rak krtani. Dawano mu zaledwie 3 miesiące życia. Basia opiekowała się wtedy mężem, będąc jego terapeutką, menadżerką, pielęgniarką i kucharką. Aktor cudem wyszedł z choroby. Potem był drugi zawał oraz niefortunny wypadek, w którym Stuhr potrącił motocyklistę - okazało się, że aktor prowadził pod wpływem alkoholu.

Wiele osób z artystycznej branży, które dobrze znają parę, podkreślało, że aktor nie byłby w tym miejscu zawodowym, gdyby nie jego silna żona. Pytany o sukces związku Stuhr wielokrotnie podkreślał, że codziennie widzi swoją Basię, a ona odpowiada, że choć bywało trudno, zawsze czuła się doceniana.

Tak o swoim małżeństwie z Basią aktor mówił dziennikarce magazynu "Viva":

"Miłość najbardziej kojarzy mi się z olbrzymią tęsknotą do żony, do dzieci. To był dla mnie naturalny stan. Mam poczucie, że zawód zabrał mi coś z domowego szczęścia. Ale nie zamieniłbym tego. Moje szczęście polegało na tym, że żona to rozumiała. Nie walczyła z tym. Dała mi wolność bycia zrealizowanym".

Taka miłość to prawdziwy skarb! Szkoda niszczyć ją nieprzemyślanymi wybrykami...

Zobacz też:

Jak mieszka Jarosław Jakimowicz? Jego dom to prawdziwa forteca

Internauci wściekli na Jerzego Stuhra. Komentarze są bezlitosne

Jerzy Stuhr nie może dojść do siebie. "Jest roztrzęsiony"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Stuhr | Barbara Stuhr | Maciej Stuhr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy