Reklama
Reklama

Wyzwolona Anna Wendzikowska zwierzyła się ze wstydliwych upodobań. To robi w wolnym czasie

Anna Wendzikowska (42 l.) niedawno zszokowała wyznaniem o swoim gigantycznym zapotrzebowaniu finansowym, a teraz celebrytka całkowicie zmienia front. Dawna gwiazda TVN zapragnęła pokazać fanom bardziej przyziemne oblicze. Opowiedziała o doświadczeniu toksycznego wstydu, z którego zdołała się wyzwolić.

Anna Wendzikowska zmienia strategię

Anna Wendzikowska wiedzie życie godne księżniczki i nie ukrywa, że uwielbia otaczać się luksusami. W jednym z ostatnich wywiadów otwarcie przyznała, że do zapewnienia sobie szczęścia potrzebuje pomiędzy 40, a 50 tysięcy złotych miesięcznie. Skąd taka wygórowana kwota? Można przypuszczać, że to głównie bardzo częste wyjazdy zagraniczne oraz zakupy eleganckich kreacji pochłaniają większość zarobków celebrytki. W końcu na jej Instagramie nieustannie pojawiają się kadry, pokazujące dostatnie życie, które wiedzie będąc prawie cały czas na walizkach.

Reklama

Przyglądając się postom publikowanym przez Annę Wendzikowską w mediach społecznościowych trudno zaprzeczyć, że promuje wyidealizowany styl życia. Gwiazda posiada sporo wolnego czasu, który zagospodarowuje na osobiste przyjemności. Okazuje się jednak, że Wendzikowska pragnie zmienić swój wizerunek publiczny. Zależy jej na tym, aby stać się przysłowiową "dziewczyną z sąsiedztwa". Czy to oznacza, że zacznie publikować posty inspirowane chociażby internetową działalnością niedoścignionej Aleksandry Żebrowskiej? W najnowszym poście zdradziła, w jakim kierunku zamierza pójść.

Wyzwolona Anna Wendzikowska zwierzyła się ze wstydliwych upodobań

Od głośnego rozstania ze stacją TVN, Anna Wendzikowska jeszcze bardziej skupiła się na prowadzeniu własnego biznesu. Niedawno wydała książkę, w której zebrała swoje przemyślenia i doświadczenia związane z własnym rozwojem duchowym. Wczoraj w mediach społecznościowych celebrytki ukazał się zaskakujący post, w którym wystosowała do swoich fanów apel. Bynajmniej nie chodziło o popularne wśród gwiazd zbiórki charytatywne, lecz o zaakceptowanie aktualnej wersji siebie.

"Porzuć toksyczny wstyd. Dłubię w nosie, drapię się po tyłku, przeklinam... Jak rano wstaję z łóżka, to jestem potargana i podpuchnięta. Robię błędy ortograficzne, zdarza mi się palnąć głupotę, kogoś skrzywdzić, stracić panowanie nad emocjami. Wielu rzeczy nie wiem. Czasami chodzę dwa dni w tym samym dresie, a rano nie biorę prysznica, bo mi się nie chce..." - napisała na Instagramie Anna Wendzikowska.

Celebrytka przyznała, że porzucenie idealizmu było niezwykle uwalniające, czego symbolem miało być zdjęcie, na którym nurkuje w głąb oszałamiającego basenu o przezroczystych ścianach. Zaakceptowanie faktu, że nikt z nas nigdy nie zdoła osiągnąć perfekcji na wszystkich polach to wstęp do czerpania satysfakcji z życia.

"Kiedyś bałam się, że ktoś odkryje, właśnie, co odkryje? Że jestem człowiekiem? Dziś jestem gotowa przyjąć każdą prawdę o sobie. W gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy tacy sami. Czas pożegnać toksyczny wstyd. Uznanie swojej niedoskonałości może być początkiem skutecznej zmiany tego, co zmiany jeszcze może wymagać, a niektóre rzeczy (uwaga!) nie wymagają zmiany, jedynie akceptacji. Jesteś wspaniała taka, jaka jesteś!" - podsumowała swój emocjonalny wpis Wendzikowska.

Internauci bardzo serdecznie zareagowali na krzepiące słowa celebrytki. Wiele kobiet dziękowało jej za przypomnienie, co jest najważniejsze w życiu. 

Zobacz też:

Wendzikowska założyła strój kąpielowy w taką pogodę. Od takich widoków wszystko przymarza

Wendzikowska dopiero co potrzebowała 50 tys. złotych miesięcznie. Już zmieniła zdanie?

Nagłe poruszenie w domu Wendzikowskiej. Wystarczyło jedno nagranie z córką

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Wendzikowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy