Reklama
Reklama

Wendzikowska dopiero co potrzebowała 50 tys. złotych miesięcznie. Już zmieniła zdanie?

Anna Wendzikowska (42 l.) niedawno udzieliła głośnego wywiadu, w którym poruszyła temat finansów. Celebrytka podała dokładną kwotę potrzebną jej do życia na poziomie. Choć została za to głośno skrytykowana, z chęcią wróciła do tematu i... jeszcze bardziej namieszała.

Anna Wendzikowska pochwaliła się, ile potrzebuje, by godnie żyć

Anna Wendzikowska wzbudziła skrajne emocje wśród internautów, gdy w rozmowie z Żurnalistą została zapytana, ile pieniędzy miesięcznie potrzebuje do szczęśliwego życia. Odpowiedź okazała się dość zaskakująca.  

"Żeby mi było tak luźno, fajnie, żebym mogła sobie pozwolić na podróże i utrzymanie moich dzieci, to 40-50 tysięcy miesięcznie" - odpowiedziała szczerze gwiazda znana dzięki wielu latom spędzonym w "Dzień dobry TVN".

Reklama

Anna Wendzikowska żartuje ze słów wypowiedzianych w głośnym wywiadzie

Kiedy dziennikarka jeszcze pracowała w stacji TVN i przeprowadzała rozmowy z hollywoodzkimi aktorami, mówiła, że w czasie pandemii dostawała wynagrodzenie w wysokości 3 tys. zł miesięcznie. Później wzrosło do 10 tys. zł. To już niemała kwota, dla wielu będąca marzeniem, a przecież Wendzikowska wprost mówi, że chciałaby wydawać pięciokrotność tej sumy...

Słowa te wzbudzają jeszcze większe kontrowersje przez to, że po zakończeniu współpracy ze stacją Anna zaczęła prowadzić podcast "Ku szczęściu" i opublikowała książkę poradnikową o tym samym tytule. Ponieważ lektura jest skupiona na szukaniu siły w sobie, zaufaniu i samoakceptacji, wiele osób zauważa tu pewną niekonsekwencję - próbę znalezienia szczęścia w dużych pieniądzach.

Anna chyba sama to zauważyła i dlatego coraz częściej obraca swoją wypowiedź w żart. Również w mediach społecznościowych, gdy internauta napisał: "Może lepiej 100 tysięcy na miesiąc byś chciała, bo 50 to za mało", postanowiła odpowiedzieć krótko, dosadnie i prześmiewczo:

"No zdecydowanie! To była kwota minimalna" . 

Anna Wendzikowska kolejny raz o pieniądzach. Mówi o alimentach na dzieci

Temat finansów nie pierwszy raz wypływa w komunikatach autorki znanego podcastu. Mówiła już o tym, gdy komentowała finanse mężczyzn unikających obowiązku alimentacyjnego. Zwróciła też uwagę na pewne minusy systemu... 

"[...] często się zdarza, że dochody są ukrywane [...] ze względu na to, że znakomita większość kobiet jest głównym rodzicem, to często zdarza się, że to mężczyzna ukrywa dochody. Dla mnie to jest niesamowicie żenująca sytuacja, bo dziecko jest wspólnie powołane na świat" - powiedziała reporterowi "Party".

Wendzikowska mówi o sytuacji swoich bliskich

Niestety, Wendzikowska doświadczyła takiej niesprawiedliwości na własnej skórze.

"Znam ze swojego podwórka, że wydatki te w dużej części spadają na tego głównego rodzica i nagle okazuje się, że ten mężczyzna jest tak skrupulatny, robi takie wyliczenia, dolicza 500 plus, gdzie formalnie się nie wlicza i nagle okazuje się, że dokładność wyliczeń jest tak ogromna i nieadekwatna" - kontynuowała. 

Gwiazda wie co mówi, ma bowiem dwie córki: Kornelię oraz Antoninę z dwoma, byłymi już partnerami. 

"Ja wiem po sobie i po swoich koleżankach, że te dziewczyny po prostu odpuszczają, no dobra stać mnie na to. Ja uważam, że tak nie powinno być" - zapewniała.

Czytaj też:

Nagłe poruszenie w domu Wendzikowskiej. Wystarczyło jedno nagranie z córką

Anna Wendzikowska przyznaje się do zdrad. Niesłychane, jak je uzasadnia

Anna Wendzikowska i Cezary Olszewski byli sobie bliscy. "Jestem w szoku"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Wendzikowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy