Ewa Błachnio
Program rozpoczął się od występu Ewy Błachnio, która przypomniała nam światowy hit "Gangnam style" koreańskiego muzyka i komika PSY. Choć odtworzenie tej piosenki nie było łatwe ze względu na język, to poczucie humoru z pewnością pomogło Ewie zbliżyć się do oryginału. "Jesteś znakomita, co za energia. Miałam wrażenie, że Ty lecisz z tym tekstem tak ze świadomością" - zażartowała Małgorzata Walewska.
Ewcia, trafiłaś. Było megafajnie. To jest w Twoim stylu. Seplenisz zawodowo, nie musisz sadzić już żadnych dowcipów, bo z tego można się pośmiać. Powiem ci szczerze: trafiony, zatopiony. Wyszło cudownie

Kasia Polewany
Następnie pojawiła się Kasia Polewany, jako Kate Bush z utworem "Running up the hill". Ten hit święcił triumfy czterokrotnie. Zadebiutował w 1985 r., po czym ponownie po latach stał się przebojem za sprawą serialu Stranger Things. Trzeci raz poznaliśmy go w nowym mistrzowskim wykonaniu Sary James w finale "America's Got Talent". Teraz Kasia dała mu kolejne życie.
"Udało Ci się stworzyć na tej scenie tę magię, tajemniczość i dziwność, o którą zawsze dba Kate Bush. Jestem pod ogromnym wrażeniem twojej precyzji wokalnej i znakomitego, bardzo sprawnego wokalnego wykonania" - zachwycała się Katarzyna Skrzynecka.
"Kasia, bardzo się cieszę, że to zaśpiewałaś. Małgosia wstała, myśmy oglądali z wielkim zaangażowaniem. Bardzo fajnie, bo zaprezentowałaś tu siebie, której wcześniej nie widziałem, ale twoja świadomość kreacji mi w tym pomogła. Świetna robota" - skomentował Robert Janowski.

Michał Milowicz
Michał Milowicz tym razem został raperem i musiał poradzić sobie z piosenką "P.I.M.P". amerykańskiego gwiazdora 50 Cent. "Michał, widzę 7 dni wielogodzinnej pracy nad tym, żeby to wszystko opanować. Chylę czoła nad pracą, którą wykonałeś. Dzisiaj dla mnie jest 30 centów z tych 50-ciu" - skomentował Robert Janowski.
"Dla mnie reszty nie trzeba" - zażartowała Małgorzata Walewska, i dodała: "Ciemnoskórzy artyści mają w sobie taki rytm, który idzie ze splotu słonecznego. Zabrakło mi tego, że nie jesteś z Afryki".

Kuba Zdrójkowski
Kubie Zdrójkowskiemu przypadła za to rola kobiety, a dodatkową trudnością było odegranie w realu efektów grafiki komputerowej, wykorzystanej z teledysku Bryski w utworze "Odbicie".
"Kuba, to naprawdę uczta artystyczna zobaczyć to, co zrobiłeś na scenie. Udało Ci się utrzymać piękny, jasny, delikatny głos. Bryska śpiewa głosem bardzo szczerym i bezpretensjonalnym. To Ci się udało utrzymać znakomicie przez cały występ, pomimo że miałeś bardzo skomplikowaną choreografię z tymi elementami elektro, które są w klipie wykonane technologią komputerową. Ty to wykonałeś swoim ciałem i nie zachwiał Ci się głos ani na moment. Fantastyczna robota" - rozpłynęła się nad występem Kuby Katarzyna Skrzynecka.
Dzisiaj pokazałeś mi zupełnie innego Kubę, którego chcę oglądać w tym programie, bo on jest właśnie o takich przeobrażeniach, jakiego byliśmy świadkami

Robert Szpręgiel
Piątym artystą, który pokazał się z najlepszej strony był Robert Szpręgiel. Pojawił się jako Iggy Pop i rozgromił scenę utworem "The Passenger". "Dla mnie to był najlepszy występ dzisiejszego odcinka. Na razie. Wbiłeś się w tę rolę. U mnie dzisiaj będzie bardzo wysoko" - zawyrokował Michał Wiśniewski.
Bardzo rasowo to zrobiłeś, jak prawdziwy Iggy Pop. Po raz trzeci widzę cię w tym programie i po raz trzeci nie widzę, że pod spodem jest Robert, który na co dzień śpiewa klasykę

Kasia Ucherska
Później na scenie zjawiła się Kasia Ucherska, która oczarowała swoim wykonaniem utworu "Solo" Demi Lovato. Podsumowanie rozpoczęła Katarzyna Skrzynecka od słów: "Pod względem odwzorowania wokalnego, aktorskiego i emocjonalnego wykonałaś na dziesiątkę. To był genialny występ".
Oczarowanie uzupełniła Małgorzata Walewska, mówiąc: "Ja jestem przede wszystkim pod wrażeniem tego, w jaki sposób gospodarowałaś swoimi umiejętnościami wokalnymi. Tam były wszystkie kolory i barwy. Widać, że sprawnie umiesz posługiwać się narzędziem, który dała ci natura, a koleżanka Hekiert wypolerowała".

Kasia Wilk
Kasia Wilk, zwyciężczyni pierwszego odcinka, znowu zatrząsała sceną, tym razem w roli kobiety, obdarzonej wielkim głosem. Jako Ella Fitzgerald zaśpiewała karkołomny utwór "Old Macdonald had a farm". "Ale dałaś czadu. To cyrk, a nie farma. Przecież to niewiarygodna ekwilibrystyka" - skomentowała Małgorzata Walewska.
To, co Ty sobie dzisiaj wzięłaś na warsztat, to jest nie do wiary
Po czym radośnie zakończył Michał Wiśniewski podsumowując rozgardiasz, który zapanował wśród jurorów: "Czy jest w ogóle sens, żeby każdy z nas osobno mówił?".

Janusz Radek
Ostatnią gwiazdą, która zaświeciła w tym odcinku był Janusz Radek, który na chwilę przeistoczył się w swojego kolegę Tomasza Szczepanika z zespołu Pectus i zaśpiewał jego piosenkę "Barcelona". Wykonanie było odwzorowaniem występu z Sylwestra w Polsacie z 2015 roku.
"Trudność twojego występu polegała na tym, że musiałeś wcielić się w kolegę i martwić się, czy on się nie obrazi. Dodatkowo, uprawiacie podobną sztukę estradową" - zauważyła Małgorzata Walewska. "Wszystko było dobre. Co ja mogę więcej powiedzieć. Było 1 do 1" - dodał Micha Wiśniewski.

Odcinek wygrał Robert Szpręgiel jako Iggy Pop. Czek na 10 tysięcy złotych przekazał dla Basi, która cierpi na Zespół Retta i jest pod opieką Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą".

Tabela wyników po 3. odcinku:
1. Robert Szpręgiel
2. Kasia Wilk
3. Katarzyna Polewany
4. Katarzyna Ucherska
5. Ewa Błachnio
6. Kuba Zdrójkowski
7. Janusz Radek
8. Michał Milowicz
***
Zobacz także:
Ewa Błachnio odradza pesymistyczne myślenie. "Martwienie się nie zmienia niczego"
Kasia Wilk ma problemy przez "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"? "To przygoda życia, lekko traumatyczna..."
Kasia Wilk o swojej wpadce w Sopocie: "Nie mam poczucia żenady"








