Napięcia pomiędzy Williamem i Harrym
Książę Harry niejako na własne życzenie został odsunięty od kontaktów z brytyjską rodziną królewską, kiedy wraz z Meghan Markle udzielał kolejnych wywiadów i publikował wspomnienia, w których krytykował ojca, królową Camillę czy księcia Williama.
Choć niepokorny książę nawet ostatnio w rozmowie z BBC nie żałował bliskim słów goryczy, to członkowie rodziny nigdy nie komentowali jego zachowania publicznie. O tym, co dzieje się pomiędzy braćmi, wiemy głównie z nieoficjalnych doniesień, czerpanych od źródeł z Pałacu Buckingham.
Wiadomo za to, że William i Harry widzieli się ostatnio dwa lata temu, na koronacji Karola III. W tych okolicznościach najnowsza wypowiedź starszego z braci brzmi wyjątkowo gorzko.
Książę William po raz pierwszy o konflikcie rodzinnym
Książę William ma ostatnio królewski kalendarz wypełniony po brzegi. 4 czerwca także pojawił się publicznie. "The Telegraph" cytuje zaskakujące słowa, które padły podczas rozmowy na temat zawodów, które wymagają dłuższych nieobecności w domu, z dala od rodziny.
"Rodziny bywają różne. Niektóre osoby mogą nie chcieć widywać nas zbyt często" - rzucił żartobliwie, przy czym trudno nie odnosić jego słów do osobistych doświadczeń z Harrym.
Taki komentarz wywołał spore poruszenie w brytyjskiej prasie. Eksperci mówią jasno: wiele wskazuje na to, że bracia mogą się spotkać się na żywo już tylko w jednej sytuacji - i będzie nią prawdopodobnie pogrzeb ich ojca.
William i Harry zobaczą się dopiero na pogrzebie ojca
Już po wspomnianym wywiadzie Harry'ego dla BBC podniosły się głosy ekspertów od rodziny królewskiej. Przekonywali, że William po wstąpieniu na tron będzie chciał pozbawić brata i jego żonę tytułów. Teraz pojawił się nowy temat. Osoby, z którymi rozmawiał "US Weekly" są przekonane, że jedynym momentem, w którym William i Harry się spotkają, będzie pogrzeb króla Karola III.
"Nie wyobrażam sobie, by William zaprosił Harry'ego na swoją koronację" - dodał jeden z rozmówców gazety.
"Jakiekolwiek pojednanie między braćmi wymagałoby znacznie więcej niż tylko jednej rozmowy. Wymagałoby to prawdziwego rozliczenia się z emocjonalnymi szkodami po obu stronach" - dodaje królewska komentatorka Amanda Matta.
Jeszcze w 2018 roku, podczas rozmów z prasą przy okazji ogłoszenia Meghan Markle czwartą partonką Royal Foundation, Harry opisał tarcia podczas wspólnej pracy w gronie rodzinnym:
"Zdarzają się bardzo często. Praca wraz z rodziną tworzy oczywiście pewne trudności. Ale jesteśmy razem do końca życia" - zapewniał.
Jak się dziś okazuje, to stwierdzenie okazało się bardzo na wyrost. W końcu nawet on sam chce teraz zrezygnować z kolejnego elementu, który łączy go z bliskimi i zmienić nazwisko.
Zobacz też:
Książę William pozazdrościł Harry'emu. Teraz jego kolej








