Harry stracił ostatnią szansę. Najnowsza afera kosztowała go wszystko

Książę Harry i Meghan Markle ostatnio popełnili wiele błędów. Jednym z nich było ujawnienie faktu, że żona księcia wciąż używa tytułów Jej Królewska Wysokość - choć zobowiązała się do nieużywania ich po rezygnacji z funkcji pracujących członków rodziny.

Nic jednak nie może dorównać skandalowi, który wywołał wywiad dla BBC, którego udzielił Harry po odrzuceniu jego apelacji o przywrócenie całodobowej, finansowanej przez państwo ochrony dla jego rodziny - także nieprzysługującej mu po wystąpieniu z obowiązków królewskich. Rozgoryczony książę sugerował, że przegrana w sądzie spowodowana jest postawą jego ojca. Jednocześnie deklarował:

"Chciałbym się pojednać z moją rodziną. Nie ma sensu dalej się kłócić. Życie jest cenne. Nie wiem, ile jeszcze zostało mojemu ojcu. Nie będzie ze mną rozmawiał z powodu tych spraw związanych z bezpieczeństwem. Ale byłoby miło się pogodzić" - ogłosił z goryczą.

Brytyjskie media są zgodne, że słowa na temat stanu zdrowia króla Karola III były całkowicie nie na miejscu. Ale to dopiero początek całkiem nowego dramatu.

Brytyjska rodzina królewska jak zwykle nie komentuje zachowania Harry'ego i jego żony. Zupełnie inaczej ma się sprawa z osobami z ich bliskiego otoczenia. Już wcześniej przyjaciele spadkobiercy tronu donosili, że książę William rozważał odebranie w przyszłości tytułów Ich Królewskich Mości swojemu bratu i Meghan.

Gazeta "The Mirror" cytuje teraz bliskich Williama, którzy wypowiedzieli się w amerykańskiej prasie. Nazwali zachowanie księcia "absolutnie obrzydliwym".

"Wywiad Harry'ego pokazał, że nie jest on zainteresowany pojednaniem. Gdyby tak było, właściwym posunięciem byłoby dłuższe milczenie" - podsumował zachowanie księcia.

To samo źródło przekazało, że plan odebrania tytułów właśnie zyskał "nowy status pilności". Jeszcze mocniej w tej sprawie wypowiadają się osoby w serwisie "Page Six". Królewski biograf i ceniony ekspert Hugo Vickers, mówi tam prost o całkowitym braku zaufania, jaki zapanował obecnie w stosunku do młodszego syna króla.

"Naprawdę uważam, że nikt mu nie ufa i to jest sedno sprawy. [...] Może jest miejsce na wybaczenie, ale nie zapomną. Przebaczenie i zaufanie to dwie różne rzeczy. Całkowicie współczuję rodzinie królewskiej" - mówi Vickers, po czym przytacza znaczące wspomnienie o księżnej Dianie.

Vickers zauważył, że Harry bardzo przypomina księżną Dianę. Tym razem porównanie było jednak pochlebne.

"Harry jest bardzo podobny do swojej matki. Pewnego dnia, kiedy byłem w Pałacu Buckingham, pokazano mi list, który książę Filip napisał do Diany, w którym rzekł: Za każdym razem, gdy Karol z tobą rozmawia, następnego dnia jest o tym w Daily Mail" - wspomina biograf.

Ekspert tłumaczy, że obecnie dzieje się to samo, a król ma rację, nie ufając synowi, bo ten jest "pod tym względem beznadziejny". Książę powinien jego zdaniem zaakceptować decyzje sądu w sprawie nieprzydzielania mu specjalnej ochrony i "przestać jęczeć i marudzić".

"Mówienie o zdrowiu Karola było haniebne. Skoro z nim nie rozmawia, to skąd ma cokolwiek o tym wiedzieć? [...] Król ma wystarczająco dużo na głowie. [...] Harry powinien błagać ojca o przebaczenie - i powinien to zrobić po cichu, a nie w telewizji. Ale tego nie zrobi. Ponieważ jest tak głupi, że w zasadzie to spiep...ył" - ogłosił na koniec biograf.

Wydaje się, że w tej sytuacji trudno już szukać już szans na poprawę.

Czytaj także:

Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Bliscy Williama przerwali milczenie. Meghan pożałuje

Pierwsze skutki kontrowersyjnego wywiadu księcia Harry'ego

Harry o stanie króla Karola III: "Nie wiem, ile czasu zostało"

Meghan Markle wyrzuciła obietnicę królowej Elżbiecie II do kosza