W sobotę wieczór skończył się odcinek "The Voice of Poland", a kilka godzin później takie doniesienia. Badach nic więcej nie mógł zrobić
Po sobotnim odcinku "The Voice of Poland" zawrzało. Widzowie nie wytrzymali i od razu ruszyli do komentowania w social mediach na profilu programu TVP. Krytyka leje się strumieniami, a większość żali się na niski poziom uczestników oraz dziwne zasady, które zapanowały w programie. Sytuacja ta najmocniej dotknęła Kubę Badacha. W ostatnim odcinku mąż Aleksandry Kwaśniewskiej nic więcej nie mógł zrobić.
Niedawno ruszyła nowa edycja "The Voice of Poland", gdzie znów zaszły pewne zmiany w składzie jurorskim. Z show pożegnała się bowiem Margaret, a na jej miejsce wskoczyła Anna Karwan.
Wokalistka sama występowała w programie, gdzie trafiła do drużyny Natalii Kukulskiej. Choć zachwycała wszystkich jurorów swymi kolejnymi wykonaniami, ostatecznie nie wygrała show.
Jej kariera jednak i tak nabrała tempa, udało jej się wylansować kilka przebojów i dziś ma swoje miejsce na scenie. Teraz ma szansę sprawdzić, jak to jest decydować o losie początkujących artystów.
W minioną sobotę wyemitowano kolejny odcinek show, który jednak wywołał ogromne poruszenie wśród widzów. Ludzie nie wytrzymali i zaczęli mocno krytykować poziom tej edycji. W social mediach zaroiło się od negatywnych komentarzy i głosów niezadowolenia.
Wielu uznało, że ten sezon jest chyba najgorszym z dotychczasowych, a chodzi m.in. o poziom uczestników.
"To było straszne, ja nie wiem, co się dzieje w tej edycji, ale bardzo słabi wokalnie ludzie przychodzą. Maniera jest fajna, ale wtedy gdy ma się już pozycję na rynku muzycznym. Kolejne stracone miejsce", "Słaby poziom w tym roku. Fotele się odwracają, bo muszą albo są głusi. Przecież lepiej ja wykonam pewne utwory, a śpiewu i intonacji nigdy się nie uczyłem" - czytamy.
Widzów denerwują także wprowadzone przez produkcję tzw. "blokady", która pozwala jednemu z trenerów na zablokowanie innego jurora, uniemożliwiając mu zaproszenie danego uczestnika do swojej drużyny.
Dochodzi więc do takich sytuacji, że uczestnicy nie mogą sami wybrać swojego trenera. Tak było też podczas sobotniego odcinka, kiedy zablokowano Kubę Badacha, a uczestniczka właśnie do drużyny męża Kwaśniewskiej chciała dołączyć. Musiała jednak o tym zapomnieć.
"Znowu to samo. Osoba, która chciała iść do Kuby, nie może, bo te głupie blokady", "Szkoda, że nie mogła pójść do Kuby. Dla mnie bez sensu te blokady", "Ale te blokady są bez sensu, bardziej blokują uczestnika niż trenerów..." - żalili się widzowie.
Zobacz także:
"Żona zaczęła nowy etap". Kuba Badach potwierdził niespodziewane doniesienia ws. Kwaśniewskiej
Kuba Badach nagle potwierdził doniesienia. Wprost mówi o przeprowadzce
Kuba Badach znów się nie hamował. Nie zostawił suchej nitki na artystach