Kuba Badach nagle potwierdził doniesienia. Wprost mówi o przeprowadzce
Kuba Badach znów zasiadł w fotelu jurora. Uwielbiany muzyk ponownie będzie oceniał, a później trenował, uczestników "The Voice of Poland". Jak się okazuje, artysta czuje się na planie formatu niemal jak we własnym domu. Najlepiej świadczy o tym sytuacja, której doświadczył w związku z pewną awarią. "Wtedy poczułem, że się tutaj przeprowadziłem" - zażartował.
Już niebawem na antenie TVP pojawi się jesienna edycja "The Voice of Poland". W jury zasiądą Tomson i Baron, Margaret, Ania Karwan, Michał Szpak oraz Kuba Badach. Ostatni z ekspertów w najnowszym wywiadzie przyznał, że na planie programu czuje się już zupełnie swobodnie, niemalże jak w domu.
Ostatnio doświadczył nawet pewnego przykrego wydarzenia, w którym kluczową rolę odegrał... prysznic w garderobie.
"Czuję się, jakbym wrócił do domu. I to dosłownie, ponieważ przy ostatnim dniu zdjęciowym rano zorientowałem się, że jest remont trakcji wodnej u nas na osiedlu i nie ma wody, więc musiałem wcześniej przyjechać do studia "The Voice of Poland" po to, żeby w garderobie skorzystać z prysznica i przygotować się do zdjęć. Wtedy poczułem, że się tutaj przeprowadziłem" - wyznał ze śmiechem w rozmowie z Faktem.
Mąż Aleksandry Kwaśniewskiej nie ukrywa, że praca przy programie sprawia mu wiele radości. Okazuje się, że świetnie odnajduje się w roli jurora i trenera. Kuba Badach znienacka potwierdził doniesienia:
"A mówiąc serio? Bardzo się cieszę, że tutaj wróciłem, bo moja przygoda w 15. edycji bardzo mi się spodobała. Wydaje mi się, że świetnie się tu odnalazłem. Jest to też dla mnie miłe, że wkraczam na jezioro, w którym pływam na co dzień. Tu są same moje koleżanki i sami koledzy, więc wracam tu jak do siebie" - przyznał we wspomnianym wywiadzie.
Zobacz także:
Kuba Badach znów się nie hamował. Nie zostawił suchej nitki na artystach
Badach potwierdził szczęśliwe doniesienia ws. żony. Sami się tego nie spodziewali
"The Voice" lada moment, a tu Badach takie słowa o Szpaku. Nie gryzł się w język