"Taniec z gwiazdami" to jeden z najbardziej lubianych programów rozrywkowych.
W poniedziałkowy wieczór odbył się finał 12. polsatowskiej edycji tanecznego show.
Na parkiecie oprócz dwóch finałowych par zobaczyliśmy też Dodę, która sama nigdy nie wzięła udziału w tanecznej rywalizacji.
W finałowym odcinku pojawiła się, by zaśpiewać swój przebój "Don’t wanna hyde". Podobnie zresztą jak cztery lata temu, kiedy także śpiewała na parkiecie "Tańca z gwiazdami".
Co ciekawe, do studia nie przyszła wcale sama.
Doda i Max w studio "Tańca z gwiazdami"
Nie jest tajemnicą, że małżeństwo Dody istnieje już tylko na papierze. Od miesięcy za to łączona jest z niejakim Maxem Hodgesem, z którym coraz śmielej pokazuje się na Instagramie.
To właśnie on towarzyszył jej w studio "Tańca z gwiazdami" podczas finałowego odcinka. Model zasiadł na widowni obok innych gości, w tym rodzin i bliskich uczestników.
Para oficjalnie nie mówi, co ich łączy, jednak można się spodziewać, że nie są sobie obcy.
Myślicie, że to tylko przyjaźń czy coś więcej? A może to on okaże się tym jedynym dla Dody?
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie Pomponik.pl
Edyta Górniak przekazała wstrząsające wieści z Zakopanego! Ostrzegła już sąsiadów
Sylwia Grzeszczak podpadła w TVP! Szokujące, co jej zarzucono!
