Taka jest Justyna Steczkowska. Prawda wyszła na jaw na antenie
Ledwie Justyna Steczkowska wróciła do kraju po występie w szwajcarskiej Bazylei, a znów stała się bohaterką niezliczonej ilości artykułów. Wszystko za sprawą konfliktu z TVP, który sprawił, że wokalistka nie dostała zaproszenia na festiwal w Opolu. Teraz do mediów dotarły kolejne informacje na jej temat. Prawda wyszła na jaw w audycji "Plot Twist" na antenie stacji RMF FM.
Justyna Steczkowska przeżywa ostatnio prawdziwy rozkwit kariery. Wszystko za sprawą swojego udziału w 69. Konkursie Piosenki Eurowizji. Choć ostatecznie artystka uplasowała się na 14. miejscu, to mogła liczyć na ogromne wsparcie ze strony rodaków.
Jej występ przypadł do gustu również internautom z całego świata, o czym najlepiej świadczy fakt, że trafił na listę najczęściej słuchanych festiwalowych piosenek.
"Jak miło! 9. miejsce, czyli jesteśmy w dziesiątce" - ogłosiła uradowana Steczkowska w swoich mediach społecznościowych.
Niestety, całkiem niedawno radość z występu na scenie w szwajcarskiej Bazylei nieco przyćmił konflikt z TVP. Wokalistka podzieliła się z fanami przykrą i nieco enigmatyczną informacją.
"Telewizja Polska złamała mi serce brakiem szacunku do naszej pracy" - napisała na Instagramie.
Sytuacja szybko się wyjaśniła - chodzi o zbliżający się wielkimi krokami Festiwal w Opolu. Artystka miała nie dostać zaproszenia ze względu na to, że pojawiła się na scenie Polsat Hit Festiwalu, gdzie odtworzyła eurowizyjne wykonanie "Gai" (sprawdź!).
Zobacz także: Marek Sierocki ostro skwitował aferę Justyny Steczkowskiej i TVP. "Nadmuchane"
Ten temat poruszyli także Damian Glinka i Maciej Jędruch w najnowszym odcinku audycji "Plot Twist". Gospodarze formatu nie kryli zaskoczenia.
"Zła decyzja, złe myślenie, ludzie kochają 'Gaję'. Ludzie chcą zobaczyć na żywo to, co działo się na eurowizyjnej scenie. W show-biznesie to jest normalne, że ludzie czasem dają sobie takie niepisane kary, ale zostawcie Justynę Steczkowską w spokoju, bo ona ma teraz bardzo dobry czas. Uważam, że ona przeżywa teraz swój renesans" - przyznał bez ogródek Damian Glinka.
Reporter Pomponika dodał również, że gwiazda musiała odkupić od TVP inscenizacje oraz strój, z którym wystąpiła na scenie w Sopocie, tym bardziej więc trudno zrozumieć zaskoczenie stacji.
Przy okazji wyszło na jaw, jaka naprawdę jest Justyna Steczkowska. Czy jest obrażalska? Maciej Jędruch ma na ten temat takie zdanie:
"Sprawia wrażenie diwy, która mogłaby obrażalską być" - przyznał bez ogródek.
Jak się okazuje, jest jednak zupełnie inaczej.
"Mylisz się. Justyna Steczkowska jest bardzo, ale to bardzo ugodowa. Ona kiedyś miała takie nieprzyjemne sytuacje z prasą, które zakończyły się w sądzie jej wygraną i po jakimś czasie, na prośbę tych tytułów, wróciła do współpracy z nimi. Justyna Steczkowska nie chowa w sobie urazy, nie jest mściwa, chce żyć w dobrej energii. Justyna Steczkowska jest jedną z ostatnich osób, które są mściwe i nieugodowe. W związku z tym wydaje mi się, że jeśli zaproszą ją do Opola, to ona przyjmie to zaproszenie bez żadnego 'diwowania'" - podsumował Damian Glinka.
Spodziewaliście się?
Zobacz także:
Zwycięzca Eurowizji nie mógł dłużej milczeć. Taka była Steczkowska, gdy gasły kamery
Ledwie zakończył jedną aferę, a już grzmi o Steczkowskiej. Kupicha mówi to bez ogródek
Zwycięzca Eurowizji odwiedził "Dzień Dobry TVN". Nagle do studia weszła Justyna Steczkowska